Nadal w przestrzeni miejskiej Opola jest wiele do zrobienia. To wnioski płynące z konsultacji społecznych dotyczących dostępności w mieście, które fundacja Geko przeprowadziła wspólnie z Fundacją Rozwoju Edukacji Empatycznej. Efekty pracy obu organizacji zaprezentowano podczas konferencji "Dostępność architektoniczna w przestrzeni miejskiej" w hali Toyota Park w Opolu w ramach I Przystanku Dostępność.
- Zachęcamy mieszkańców Opola do częstszego występowania w swoich sprawach i zabierania głosu w sprawach publicznych - mówi Bartosz Berezowski, prezes fundacji Geko. - Jeżeli chodzi o dostępność, to my jako miasto do końca tego roku będziemy pracować nad standardami w zakresie dostępności. Myślę, że wspólne opracowanie tych wątków z wszystkimi grupami osób, które z tych elementów dostępności mają korzystać, będzie kluczowe.
Wiele zgłoszeń dotyczyło m.in. chodników czy wejść do placówek publicznych. - Uderzyły mnie głosy mieszkańców mówiących o rzeczach pozornie oczywistych - mówi Agnieszka Kossowska, prezeska fundacji FREE. - Być może osoby, które nie mają do czynienia na co dzień z dostępnością, nie zwracają uwagi na chociażby hulajnogi, które leżą porzucone na chodnikach, o które mogą się potykać osoby niewidome, osoby słabowidzące. Mieliśmy też głos od osób słabowidzących dotyczący oznakowania przejść dla pieszych, które ze względów bezpieczeństwa jest bardzo ważne. Tych głosów było dużo, my będziemy je w tej chwili podsumowywać, zbierać.
- Temat dostępności i realizacja zadań w tym obszarze to jest pewnego rodzaju proces - podkreśla Przemysław Zych, wiceprezydent Opola. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że każde miasto stoi przed takim wyzwaniem, żeby uporządkować tę przestrzeń miejską. Jeżeli mówimy oczywiście o dostępności w tym obszarze architektury, a to nie jest jedyne zagadnienie.
- Dużo rzeczy, tak jak obserwuję, się zmienia, ale dużo jest jeszcze do zrobienia. I tak jest w całym Polskim Związku Niewidomych, że problemem ogólnopolskim są hulajnogi. Firmy mają regulaminy i piszą, że to trzeba odstawiać je w takim miejscu bezpiecznym, a niestety są zostawiane na środku chodnika, co dla osób słabowidzących jest tragiczne - dodaje Włodzimierz Ożga, wiceprezes i dyrektor biura Polskiego Związku Niewidomych, okręg opolski, który jest osobą słabowidzącą od urodzenia.
Mieszkańcy mogli swoje uwagi zgłaszać osobiście, na piśmie, drogą mailową lub poprzez specjalną platformę.