- Podwyżka płac o co najmniej 750 złotych - tego domaga się część pracowników zakładu Snop Automotive Opole. Dziś (04.06) przed zakładem zorganizowali protest, w którym wyrazili swoje niezadowolenie na działania ze strony pracodawcy. Jak mówią, ich prośby są ignorowane.
- Dążymy i będziemy dążyć do skutku, aby warunki pracy i finansowe się poprawiły - mówi Jacek Duraj ze Związku Zawodowego Pracowników Metalowcy Organizacja Międzyzakładowa.
- Żądamy od pracodawcy podwyżek płacy. Jesteśmy po trzech spotkaniach i na dziś jesteśmy w dużym impasie. Pracodawca swoje propozycje wyraził łącznie ze wszystkim składnikami do wynagrodzenia na kwotę 350 złotych. My stoimy na stanowisku 750 złotych. Pracodawca uważa, że wynagrodzenie pracowników jest wysokie, a inflacja jest na tyle niska, że nasze żądania są bezpodstawne.
- Zarabiamy zdecydowanie za mało. Nie godzimy się już na takie pensje - dodają strajkujący pracownicy.
- Jesteśmy gotowi do dalszej negocjacji z dyrekcją. Mamy nadzieję, że podejmie z nami rozmowy, bo to, co w tej chwili oferuje, to jest mało. Nie ma co gadać. - Będziemy negocjować, żeby jakieś podwyżki były, ale nie takie jak teraz pan dyrektor proponuje. Za niedługo to nas najniższa krajowa dogoni. - Nie ma żadnych rezultatów, trzeba walczyć do końca. Miejmy nadzieję, że coś wywalczymy. - Jadąc na zakupy trzeba się liczyć z każdym groszem. Nie da się inaczej, bo ta wypłata jest jaka jest i jest ciężko.
Dyrektor zakładu poinformował, że sprawy nie będzie komentować do czasu zakończenia negocjacji.