- To są bardzo niepokojące informacje - tak sprawę dymisji dwóch generałów skomentował dziś (10.10) w Opolu europoseł Radosław Sikorski oraz Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej oraz kandydat do Sejmu z KO. Ich zdaniem jest to wynik upolitycznienia armii. Jak dodają, ta sytuacja pokazuje, że mamy dramatyczny kryzys w wojsku polskim.
- Najwyżsi rangą żołnierze powiedzieli po prostu dosyć - mówi Radosław Sikorski, europoseł.
- Polska musi być bezpieczna. Szczególnie, gdy przy naszych granicach toczy się wojna, ale bezpieczna nie jest, wtedy gdy minister drze koty z generałami, gdy na nich zrzuca winę za własne zaniedbania i gdy ewidentnie załamało się zaufanie między wojskiem a cywilami.
- Nie ma precedensu taki fakt, że dwóch najważniejszych generałów, a z tego, co się dowiadujemy z Warszawy, następni poddają się do dymisji - dodaje Tomasz Siemoniak, "jedynka" na opolskiej liście Koalicji Obywatelskiej do Sejmu.
- To jest rachunek za 8 lat upolityczniania wojska, wykorzystywania do celów partyjnych, zahamowania modernizacji. Te sprawy narastały przez ostatnie miesiące. To jest najgorszy moment, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski na chaos w wojsku polskim. Całkowitą odpowiedzialność za to ponosi ugrupowanie rządzące.
Dodajmy, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera poinformował, że prezydent przyjmie rezygnacje generałów, którzy wczoraj (09.10) podali się do dymisji. Zapewnił, że ciągłość dowodzenia pozostaje zachowana. Jak dodał, prezydent, w porozumieniu z ministrem obrony, podjął decyzję o mianowaniu dziś nowych generałów na te funkcje. Nazwiska nominowanych na stanowiska dowódcze zostaną ogłoszone dzisiaj.