Ta reforma była bardzo szkodliwa dla naszego społeczeństwa - tak do wprowadzonej 10 lat temu przez Platformę Obywatelską oraz PSL zmiany wieku emerytalnego odniosła się dzisiaj (04.01) poseł Prawa i Sprawiedliwości Katarzyna Czochara. Przypomnijmy, w 2012 roku w sejmie przegłosowana została ustawa, która przewidywała stopniowe wydłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia. Miało to dotyczyć zarówno kobiet, jak i mężczyzn.
- W ramach tej reformy chciano zreperować budżet państwa polskiego kosztem ludzi, którzy bardzo ciężko pracowali - podkreśla Katarzyna Czochara, posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
- Reforma ta zakładała podwyższenie wieku emerytalnego dla kobiet aż o 7 lat, a dla mężczyzn o 2 lata. Ona też odbierała czas dla rodziny, wnuków. Dodatkowo, jeśli spojrzymy na wysokość emerytur i rent w tym okresie, to były one bardzo niskie.
- Minimalna emerytura w marcu 2007 roku za rządów PO-PSL wynosiła 524 złote na rękę - dodaje Ludmiła Lisowska, radna Prudnika z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
- Natomiast w roku 2015 w marcu, już za rządów Prawa i Sprawiedliwości, to minimalna emerytura wynosiła 757 złotych. Od 1 marca 2023 roku następuje wzrost o blisko 91 procent, do kwoty 1445 złotych minimalnej emerytury na rękę.
Przypomnijmy, że do tematu wieku emerytalnego odniósł się wczoraj (03.01) poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Kostuś. Jak mówił: "To, co dzisiaj zrobił i pokazał PiS, to próba takiego histerycznego odwracania uwagi od autentycznych, prawdziwych problemów Polaków, a więc drożyzny, która rujnuje i drenuje kieszenie, portfele Polaków, a w szczególności emerytów i rencistów."