O sprawie informowaliśmy niecałe dwa tygodnie temu. Ktoś na terenie gminy kolportuje materiały informujące o planowanym wysokim zadłużeniu Namysłowa. Wcześniej na ulicach pojawiły się ulotki, teraz na tablicach informacyjnych wiszą plakaty o treści „Julian Kruszyński – czarodziej finansów i władca nagród”, a do tego wizerunek czarnoksiężnika z twarzą burmistrza Namysłowa. Autor tych treści nie jest znany, ale Kruszyński podejrzewa politycznych oponentów.
- Te ulotki w obrzydliwy sposób manipulują i są jednym stekiem kłamstw. Jak można zestawiać rzeczywiste wykonanie zadłużenia w stosunku do planowanego długu – pyta Julian Kruszyński.
Radny opozycji Tomasz Wiciak w trakcie głosowania nad tegorocznym planem dochodów i wydatków Namysłowa wstrzymał się od głosowania. Jego zdaniem prognozowane zadłużenie jest zbyt wysokie.
- Ten rok jest rokiem wyborczym, stąd tak dużo inwestycji zapisanych w budżecie, ale w kolejnych latach możne to spowodować, że braknie pieniędzy na budowę dróg, ścieżek rowerowych, czy na nowe oświetlenie. Czy to będzie burmistrz Kruszyński, czy ktoś zupełnie inny, ale warto wspomnieć o tym, że będzie miał ogromny problem z realizacją jakichkolwiek zadań, bo trzeba będzie spłacać kredyty – dodaje Wiciak.
Regionalna Izba Obrachunkowa w sprawie tegorocznego budżetu Namysłowa informuje o prognozowanym zadłużeniu w swojej opinii. RIO podaje faktyczne dane, że z planowanych na koniec 2017 roku 35 mln złotych długu, na koniec roku 2018 będzie już 56 mln.
- W tej chwili sytuacja jest taka, że budżet podstawowy Namysłowa ma tylko 75 mln. Reszta to pieniądze z programu 500+ i właśnie kredyty. I to ma być niby ten wzrastający dochód? To wzrastające zadłużenie – wylicza Jacek Ochędzan, mieszkaniec gminy, który zainteresował się kolportowanymi ulotkami i plakatami.
- 56 milionów zabije inwestycje w przyszłości. Ktoś, kto chce wziąć tyle kredytu zapomina, że w następnych latach będą ukradzione inwestycje przez odsetki. Bo kredyt kredytem, ale odsetki trzeba będzie spłacać – dodaje Ochędzan.
Julian Kruszyński dementuje wszelkie plotki o rosnącym zadłużeniu.
- To jest bzdura i nieprawda. To kłamstwo wyborcze na potrzeby kampanii, którą już rozpoczęli moi adwersarze.
Burmistrz Namysłowa mówi na koniec, że dopóki te kolportowane materiały nie naruszają jego dobrego imienia, samorządowiec nie zamierza reagować.