Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2012-11-07, 11:46 Autor: Radio Opole

Owszem, państwo, ale Janowicz

[fot. Małgorzata Lis-Skupińska]
[fot. Małgorzata Lis-Skupińska]
Jest coś komicznego w tym, jak nagle my, Polacy, stajemy się zapiekłymi fanami rzadkich i w gruncie rzeczy nudnych sportów, gdy tylko ich polski przedstawiciel odniesie międzynarodowy sukces.

Z dnia na dzień 40 milionów obywateli staje się super znawcami skoków narciarskich, biegania na nartach, wyścigów samochodowych, a w ten weekend okazało się, że i tenisa. Z tym, że tenis akurat, w przeciwieństwie do poprzednich dyscyplin, nudny nie jest.

„Nasz Jerzyk!... Kochamy Jerzyka!... Jerzyk, Jerzyk, trzymaj się!” - słychać zewsząd pod adresem Jerzego Janowicza, który w filmowym stylu wszedł do finału ważnego turnieju w Paryżu. Przegrał, ale i tak wygrał.

Jeszcze tydzień temu nikt człowieka nie znał, a teraz nagle - Jerzyk. Każdy chce go poklepać po plerach, z tym że niektórzy musieliby sobie przystawić w tym celu do niego drabinkę.

Czy ja się nie cieszę z triumfu polskiego drągala? Oczywiście że się cieszę – jak z sukcesu każdego, kto posiadając stosowne talenty, rozwija je i ciężko haruje, a potem burzy elitarne hierarchie – sportowe, naukowe, literackie.

Celowo używam zwrotu „polskiego tenisisty” zamiast „naszego tenisisty”, bo jaki ci on nasz? Na razie jest on synem swej matki i ojca i to im zawdzięcza sukces. Przez ostatnich 15 lat zainwestowali w karierę syna blisko milion złotych. Na trenerów, na podróże, na korty, na sprzęt. Najpierw musieli te pieniądze zarobić lub wyżebrać u znajomych. Nie zawsze się udawało: Jerzy nie pojechał na Australian Open, bo po prostu nie uzbierali na bilet.

Ojciec tenisisty wyraźnie podkreśla, że nigdy nie mieli wsparcia ze strony władz czy sponsorów, nie mówiąc już o Polskim Związku Tenisa. Owszem, przed wyborami pani prezydent Łodzi obiecywała pomoc, nalegając na Janowiczów, aby w zamian weszli do jej sztabu wyborczego. Wybory się skończyły i... resztę znamy, bo też się dajemy nabierać co cztery lata.

Ja tu nie wypominam nikomu braku hojności, bo niby dlaczego państwo ma inwestować w obiecujących tenisistów, a nie w obiecujących wynalazców. Powiem więcej: ja się cieszę, że ten paryski finał jest prywatnym sukcesem Janowiczów, bo gdyby sprawy wzięli w swe ręce namaszczeni przez państwo działacze sportowi, być może by chłopaka zmarnowali.

Ale na Boga, nie traktujmy teraz pana Jerzego jako naszego narodowego dzieciątka, które żeśmy tu wspólnym wysiłkiem wychuchali, wykołysali i wspólną piersią wykarmili. Wielkiego tenisistę stworzyło nie państwo polskie, lecz państwo Janowicz.

Na widelcu 2011-2012 - artykuły

2012-06-27, godz. 11:41 Z buta w „zośkę" Dziś kolejny odcinek podwórkowych sentymentów z dzieciństwa. » więcej 2012-06-25, godz. 14:40 Starym dla sentymentu, a młodym dla nauki Dzisiejszy felieton jest i dla starych, i dla młodych. Bo raz, że sentymentalny, a dwa że lekko dziecinny. » więcej 2012-06-22, godz. 11:27 Rząd postraszył Polaków fiskusem Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy. » więcej 2012-06-21, godz. 14:12 Moje operowe refleksje Dałem się zaprosić na operę. » więcej 2012-06-20, godz. 09:01 A po Euro... Właśnie złapałem się na tym, że dałem włożyć dziecko w brzuch. » więcej 2012-06-20, godz. 08:58 Jak zrobić karierę... na trupach Bardzo żałuję, że skończyłem właśnie semestr letni ze studentami dziennikarstwa na opolskim uniwerku. » więcej 2012-06-18, godz. 13:34 Rzecznicy do rzeki! Coraz więcej dziennikarzy porzuca zawód i przechodzi na etat rzecznika prasowego. » więcej 2012-06-15, godz. 10:22 Arka Noego typuje mecze Szał piłki nożnej dosięga już nawet zwierząt. I nie mam tu na myśli kiboli, zarówno tych warszawskich, jak i moskiewskich. » więcej 2012-06-15, godz. 10:20 Rower nasz powszedni Powiem teraz coś, co może się wydać śmieszne, ale dla mnie kamieniami milowymi zmian cywilizacyjnych, jakie dokonały się w Polsce po upadku PRL są dwie… » więcej 2012-06-13, godz. 09:25 Kibol polityczny Uffff... jesteśmy już po meczu z Rosjanami. Albo: ojej... Zależy jak ktoś interpretuje wczorajszy mecz i wynik. » więcej
45678910
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »