Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2012-03-22, 11:32 Autor: Radio Opole

Z buzi do... I na odwrót.

© (fot. sxc.hu)
© (fot. sxc.hu)
W internecie kursują zdjęcia opatrzone etykietą „bareizmy” - od nazwiska reżysera filmowego Stanisława Barei.

Jak pamiętamy, jego kultowy film „Miś” obnażył absurdy komunizmu mocniej niż uczyniły to wszystkie raporty CIA plus eseje podziemnych intelektualistów na dokładkę.

Bareizmy prezentują rozmaite hecowne napisy, slogany, zalecenia, zakazy, wszelkie tablice, znaki, wskazówki, przepisy i objaśnienia które zostały utrwalone obiektywem jeszcze w czasach PRL . Takie jak ten, że „szatnia nie odpowiada za pozostawioną w niej odzież”, albo że „taras widokowy na lotnisku Okęcie zamknięty, zaś najbliższy taras widokowy czynny we Wrocławiu”.

Mam oto kandydata na księcia bareizmów, z tym, że on wcale nie pochodzi z PRL, a jest całkiem współczesny, jak najbardziej. To zarządzenie ordynatora szpitala w Rzeszowie, aby kolonoskopię, czyli badanie - mówiąc oględnie i elegancko - dolnego odcinka przewodu pokarmowego, przeprowadzać tym samym sprzętem co gastroskopię, czyli badanie górnego odcinka tego samego przewodu.

Najpierw wziernik zakończony kamerą wprowadza się tam..., no wiecie gdzie...tam, gdzie czasem mamy cały świat, a potem - do ust i przełyku.

Mówiąc bardziej przaśnie, to tak, jakby podrapać się palcem w pewnym intymnym, a mało eleganckim miejscu, a potem podłubać sobie tym palcem w zębie. Lekarze i pacjenci odmawiają zabiegów – głównie z powodów estetycznych.

Podobno wszystko to robi się z oszczędności, bo szpital ma awarie sprzętu. Od miesięcy nie działają dwa gastroskopy, czyli te wzierniki, które wprowadza się przez usta i nie ma na ich naprawę pieniędzy, więc lekarze ratują się kolonoskopem, czyli tymi urządzeniem, które wprowadza się na mecie przewodu pokarmowego.

- Leczymy tym, co mamy w danym momencie - wyjaśnił ordynator prasie, a ja poczułem się, jakbym był na wojnie, w kraju ogarniętym pożogą, a nie w państwie, które od 23 lat mozolnie i z wielkim propagandowym zadęciem reformuje za moje pieniądze swoją służbę zdrowia.

Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że praktyka ta nie zawędruje na Opolszczyznę, a jeżeli już, to oby jakiemuś decydentowi szpitalnemu nie przyszło do głowy, aby ze względów oszczędnościowych rezygnować z dezynfekcji wzierników.

Posłuchaj felietonu:

Na widelcu 2011-2012 - artykuły

2012-03-09, godz. 15:46 Słono mi! No to nam posolili... » więcej 2012-03-09, godz. 15:43 Całuję rączki Kazi Szczuki Dziś Dzień Kobiet, warto by więc uczcić go jakąś oryginalną deklaracją. » więcej 2012-03-07, godz. 11:03 To nie polska specjalność warcholska Czy nie wpadając w banał, można jeszcze dodać coś do oceanu słów, jaki wezbrał po katastrofie pod Szczekocinami. » więcej 2012-03-05, godz. 14:01 Przed Dniem Kobiet Zbliża się Dzień Kobiet, to święto hipokryzji i zakłamania, kiedy to pół świata udaje, że leży mu na sercu los kobiety. » więcej 2012-03-05, godz. 13:57 Zamiast Karaibów głodowe emerytury Jedna z wersji tłumaczących niechęć Polaków do wydłużenia wieku emerytalnego głosi, że stajemy okoniem nie dlatego, żeśmy leniwi, lecz dlatego, że… » więcej 2012-02-29, godz. 15:53 Się nagrywa! Pora na kolejny odcinek o nowych polskich świeckich tradycjach. » więcej 2012-02-28, godz. 16:24 Rzucamy nawet kukle Jedną z najbardziej podniecających form dziennikarstwa był zawsze dla mnie reportaż uczestniczący. » więcej 2012-02-27, godz. 13:54 Pilot, tynkarz, dekarz, kominiarz Ci, którzy wierzą, że los daje nam czasem znaki, mieli ostatnio pożywkę. » więcej 2012-02-27, godz. 13:50 Z ziemi włoskiej do Polski? Włoskie feministki uznały, że Włochy to nie jest kraj dla kobiet. » więcej 2012-02-23, godz. 16:07 Nie potop, lecz stagnacja Ktoś wygadany powiedział kiedyś publicznie, że po Euro to choćby potop. » więcej
11121314151617
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »