29.10.2014 Dawid Rum o tym, że samorząd przypomina mu rekietera a najważniejsze jest zatrzymanie procesu zadłużania Kędzierzyna-Koźla
Nasz gość, 26-latek, to najmłodszy z kandydatów na prezydenta Kędzierzyna-Koźla. Jak mówi, długo był zrażony do polityki, bo jako nastolatek ze świeżo nabytymi prawami wyborczymi zagłosował na pewną partię, która obiecała obniżenie podatków a po objęciu władzy podatki podniosła. Ponownie zaczął interesować się polityką, gdy znajomy zapoznał go z poglądami Janusza Korwin-Mikkego.
- To, że jestem młody, ma swoje zalety, bo nie jestem w żadnych układach. A właśnie układy są jedna z siedmiu grzechów wszystkich samorządów - mówi nasz gość, który wszystkie te patologie wymienił na jednej z wyborczych ulotek.
Dawid Rum, zgodnie z neoliberalna filozofią, zapowiada maksymalne ograniczenie lokalnych podatków i oddanie miejskiego majątku w zarząd prywatnym firmom, które będą dbały o tom, by zarządzać nim tak, by nie trzeba było - jak dzieje się do tej pory - do ich działalności bądź utrzymania dokładać z publicznych pieniędzy. Nasz gość zapowiada także, że jeśli wygra wybory, zacznie od zrobienia audytu, który podsumuje ostatnie 8 lat rządów w mieście.
- Kolejnym etapem będzie wdrożenie programu "Stop dla dalszego zadłużania miasta" - zapowiada. - Nie może być tak, że chcemy robić wielkie inwestycje i zaciągamy w tym celu kolejne zobowiązania, które potem będą spłacać następne pokolenia. Taka polityka prędzej czy później kończy się takim kryzysem, jaki przeżywa Grecja.
Posłuchajcie: