"Lewicowy elektorat ma mnie"
Arkadiusz Wiśniewski, bezpartyjny kandydat na prezydenta Opola, był gościem porannej rozmowy "W cztery oczy". Zapytaliśmy Wiśniewskiego, czy będzie teraz "puszczał oko" do lewicowego elektoratu.
– Programowo mieliśmy dużo wspólnych rzeczy z Tomaszem Garbowskim. Myślę, że ci wyborcy, którzy popierali Garbowskiego ze względu na sprzeciw w sprawie prywatyzacji ECO czy chęć zmiany funkcjonowania Towarzystwa Budownictwa Społecznego i rozwój programu mieszkań komunalnych i sportu w Opolu, nadal mają swojego kandydata w tych wyborach, ponieważ mam takie same spojrzenie na te problemy. Różnica polega na tym, że jestem kandydatem bezpartyjnym, otwartym na różne środowiska i różnych ludzi – mówi Wiśniewski.
Pytaliśmy także, kto jego zdaniem powalczy w drugiej turze wyborów na prezydenta Opola, jeśli do niej dojdzie.
– Różne są przewidywania, ale najczęściej wymienia się mnie i Tadeusza Jarmuziewicza. Pojawiały się różne głosy, natomiast ten prawdziwy sondaż będzie miał miejsce 16 listopada i wtedy wszystko się okaże – mówi nasz gość.
Arkadiusz Wiśniewski podkreślił też, że nie czuje się niczyją marionetką. To odzew na pojawienie się niedawno plakatów, na których widniało hasło "Jaki manipulator – taki Wiśniewski". Plakaty przedstawiały kandydata Stowarzyszenia Opole na Tak ustylizowanego na marionetkę, której sznurki trzyma w ręku poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki.
Wiśniewski ponowił też na naszej antenie zaproszenie do debaty dla swojego kontrkandydata Tadeusza Jarmuziewicza z PO. Jarmuziewicz sukcesywnie odmawia debaty w formule "jeden na jeden", opowiada się za debatą wszystkich startujących w wyborach na prezydenta Opola.
Posłuchaj naszego rozmówcy:
Posłuchaj całej rozmowy "W cztery oczy"
Krzysztof Rapp (oprac. ASz.)