Witam pięknie, ten wpis robię cała zdyszana. Wzięłam się w końcu za bieganie, a powodem było makabryczne obżarstwo, jakiemu się oddałam w święta - moje pierwsze po latach polskie święta. I pierwsze moje święta na wsi.
Spędziłąm je z Konikami, z Darkiem, ze znajomymi z Gogolina i Kamienia Sląskiego. A nawet urwałam się na ciacho z kpt Borsukiem do uroczej knajpki w "opolskiej Wenecji". Oficer miał mi do powiedzenia kilka ważnych spraw dotyczących mojego bezpieczeństwa i losów sprawy sądowej, w której jestem "ukrytym" świadkiem. Być może będę musiała lecieć samolotem na dzien do Niemiec? Ale o tym w odcinkach na antenie Radia Opole, a póki co... trzeba się pakować do samochodu i lecieć do "Karololinki". Tak, tak, zgadliście, do sektora "Dom i wnętrze", jestem już nudna, wiem:)
Widziałam tam fajną lampę do kuchni, no i mam sprawy do Bergmana, Komandora, itd, itp.
No ale odwiedzę też Decathlon, jak już zaczełam biegac, to trzeba sobie kupić jakieś porzadne butki do jogginu. Tak, od dziś zaczełam rozbrajać tę wielką kaloryczną bombe, jaką w ostatnim czasie wprowadziłam do organizmu.
No to ciao! Do jutra!
K.
Jeśli ktoś ma ochotę, to zapraszam do blogowania: karolina@radio.opole.pl