Wielkie muzyczne widowisko w tym tygodniu w filharmonii
Więcej informacji o koncercie i biletach można znaleźć na stronie Filharmonii Opolskiej tu: Filharmonia Opolska.
W ostatnich 2 latach koncerty "Wielki Post – Wielka Muzyka" opierały się na ewangelicznych opisach męki i śmierci Jezusa Chrystusa, za sprawą dźwięków Pasji Jana Sebastiana Bacha i Józefa Elsnera. Tym razem uczestnicy koncertu spojrzą na ten moment roku z innej perspektywy.
Najpierw – z perspektywy Matki. Tej, która stała pod krzyżem. Tej samej, której białe, marmurowe oblicze dłuta Michała Anioła w watykańskiej Bazylice Świętego Piotra nie wydaje się wcale odległe i zimne. Wreszcie – tej, do której jakby o ratunek (a może właśnie o czułą troskę w ostatniej godzinie?) wołał w 1736 roku, umierający na gruźlicę, zaledwie 26-letni Giovanni Battista Pergolesi. Genialny młodzieniec i twórca opery komicznej, średniowieczną sekwencję Stabat Mater opracował muzycznie tak, że dojmujący ból nie przyćmiewa nadziei i poczucia, że śmierć nie jest końcem wszystkiego.
Rzymski kanon liturgiczny mówi:
„Podobnie po wieczerzy, wziął ten przesławny kielich w swoje święte i czcigodne ręce, ponownie dzięki Tobie składając, błogosławił i podał swoim uczniom mówiąc:
Bierzcie i pijcie z niego wszyscy:
To jest bowiem kielich Krwi mojej (...)”
Ten przesławny kielich rozpalał wyobraźnie wielu chrześcijan przez setki lat. Jednym ze śladów owej fascynacji jest obecna w zbiorze legend arturiańskich historia świętego Graala. U schyłku życia sięgnął po nią również niemiecki kompozytor i reformator opery, Ryszard Wagner. Warto wiedzieć, że Wagner marzył o stworzeniu dzieła totalnego. Poza samym pisaniem muzyki zajmował się też warstwą literacką i techniczną – skonstruował kilka instrumentów oraz... teatr dostosowany do wystawiania jego dzieł! Parsifal, którego określił misterium scenicznym, jest zatem jego autorską i dość swobodną interpretacją słynnych mitów o Bractwie Świętego Graala.
W sposób totalny należy też chyba pojmować samego Wagnera: nie oddzielając człowieka od wizji, koncepcji i twórczości. Właśnie dlatego po dziś dzień jego przeciwnicy są zagorzali, a wielbicieli można by określić wyznawcami. Polskiemu krytykowi muzycznemu i publicyście, Stefanowi Kisielewskiemu, bliżej było chyba do pierwszej grupy, gdy pisał: „Wierszowane teksty oper Wagnera, przez niego samego pisane, to najprawdopodobniej poetycka grafomania. Niemniej same zręby tych utworów mają niewątpliwie swoją wielkość. (...)”
Ta niewątpliwa wielkość oraz Wielki Piątek (w który to rozgrywa się akcja trzeciego aktu misterium) stanowić będą drugą perspektywę wieczoru. Kisielewski w rozdziale Gwiazdozbioru muzycznego poświęconym Wagnerowi zwraca uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię: „Muzyka podporządkowana tu została bez reszty dramatowi. (...) Tematy w orkiestrze nie pojawiają się zależnie od reguł muzycznej formy, lecz symbolizują elementy dramatu, jego postacie i przedmioty. (...) Orkiestra skończyła z akompaniowaniem, z towarzyszeniem śpiewakom: jest antycznym chórem, ilustrującym, komentującym, opowiadającym, jest przy tym żywiołem, nielubiącym trzymać się w cieniu. (...) Ta zależność muzyki Wagnera od względów pozamuzycznych sprawia, że niewiele jest fragmentów jego twórczości operowej dających się wykonać samodzielnie, na koncercie symfonicznym.”
Ostatniemu problemowi odważnie zaradził Henk de Vlieger, duński kompozytor i aranżer, który z pięciogodzinnego Parsifala wydobył jego prawdziwą esencję. Trzy kwadranse poruszającej najgłębsze struny serca muzyki, a na estradzie tylko orkiestra i dyrygent. Aby właściwe przeżycie tego koncertu było możliwe, niezbędny jest jednak jeszcze jeden czynnik – skupiona i uczestnicząca w misterium publiczność...
[źródło: materiały nadesłane przez Filharmonię Opolską]