- Biorąc pod uwagę trudne czasy, jest ona całkiem niezła - powiedział Sławomir Kłosowski z Prawa i Sprawiedliwości o sytuacji energetycznej. - Baltic Pipe zaczął pracować. W Kedzierzynie-Koźlu mamy świeżo oddaną i rozbudowywaną przepompownię. Powoli nabieramy pozycji mocnego państwa europejskiego, stajemy się hubem gazowym dla krajów południa Europy. Ta przepompownia w Kędzierzynie będzie dostarczała gaz do Czech, Słowacji, co poprawia naszą pozycję w ramach UE. Przygotowujemy się na ewentualne trudne czasy - mówił Sławomir Kłosowski. Dodał, że rząd wspomaga rodziny, przedsiębiorstwa, które są w trudnej sytuacji spowodowanej deficytem gazowym. - Myślę, że damy radę wspólnymi siłami. Pakiet solidarnościowy, zamrożenie cen energii może ulżyć społeczeństwu - ocenił.
Piotr Piaseczny z Nowoczesnej powiedział, że Baltic Pipe nie jest rurą niezależną.
- Jest dołączony do systemów rurociągów, a tam przepustowość jest ograniczona - powiedział. Skomentował także zamrożenie cen prądu dla indywidualnych odbiorców na poziomie 2MWh. - To wystarczy na zasilenie lodówki i płyty indukcyjnej oraz innego urządzenia, na tym koniec. To, że pomoc jest potrzebna, jest oczywiste. Należało wprowadzić kryterium dochodowe plus kilka warunków. Jesteśmy w trzecim z czterech stopni inflacji, inflacja jest galopująca, następny etap to hiperinflacja i dolewanie pieniędzy do rynku spowoduje skutek odwrotny - stwierdził Piotr Piaseczny.
- Podatek solidarnościowy jest rozważany przez państwa UE, to nie jest tylko nasz projekt i będzie prawdopodobnie wprowadzony. Dotyczy firm, które uzyskały niebotyczne zyski - powiedział Marek Kawa z PiS, odnosząc się do pomysłu wprowadzenia podatku od nadmiarowych zysków. - Te pieniądze zostaną tu, zostaną przekazane polskim rodzinom potrzebującym na okres krytyczny. Nie wiemy, co będzie za pół roku - rok bo, nie wiemy, w którą stronę podąży kryzys. Polepszenie infrastruktury energetycznej, wsparcie obywateli należy uznać za ważne kroki - zaznaczył Marek Kawa z Prawa i Sprawiedliwości.
- Po 7 latach rządów PiS Polacy boją się zimy. Wybitny rezultat rządu. Gdzie bym nie rozmawiał z ludźmi, dominują dwa uczucia: niepewności i bezradności. Ile by nie dosypać pieniędzy, to węgla się nie wyczaruje. Jego po prostu nie ma - powiedział poseł Ryszard Wilczyński z Platformy Obywatelskiej. Mówił także o Baltic Pipe. - On będzie wypełniony tylko gazem własnym, ze złóż zakupionych przez nasze spółki. To mniej więcej 1/4 pojemności Baltic Pipe. Na razie nie słychać, żebyśmy mieli zakontraktowany inny gaz. Jest jeszcze sprawa przepustowości na Europ Pipe. Naprawdę zabijające są teraz ceny energii dla przedsiębiorców i samorządów - stwierdził poseł Wilczyński.
Poseł Paweł Kukiz powiedział, że jeśli PiS nie zrobi czegoś, by ludziom było ciepło w zimie, to przegra wybory. - Najpierw musi w Zjednoczonej Prawicy dojść do porządku, bo problem polega na tym, że trudno podjąć decyzję, bo jest konflikt między Sasinem a Morawieckim. Powinny być równolegle prace nad tym co będzie w przyszłości. Jestem za ograniczaniem urzędów i ministerstw, ale ministerstwo górnictwa i transformacji energetycznej się aż prosi o takie, ale Sasin na to nie pozwoli, bo chce mieć wszystko pod kontrolą - powiedział Paweł Kukiz. Dodał, że należy w UE złożyć wniosek o zawieszenie ETSu. - Szanse na to są mizerne, ale przynajmniej sumienie będzie czyste, że zrobiliśmy wszystko. Udało się doprowadzić do tego, że został zniesiony oblig giełdowy na energię - zaznaczył Kukiz.
Stanisław Rakoczy z Polskiego Stronnictwa Ludowego powiedział, że bardziej by się cieszył z Baltic Pipe, gdyby był kontrakt z Norwegami na dostawę gazu. - Na razie gazu jest ile jest, stanowczo za mało. Magazyny mamy malutkie, jedne z najmniejszych w Europie i już z nich korzystamy. Bardzo się boję, że gazu może zabraknąć. Jest podstawowym komponentem w produkcji bardzo wielu artykułów. 17.2% inflacji oznacza w przypadku każdego emeryta dwie pensje mniej, a wyżyć trzeba. Nie wiem co zrobi Glapiński, rząd, ale muszą coś zrobić, żeby to chociaż stanęło. A że Polacy będą marznąć, będą. Ludzie nie umieją kupić ekogroszku, bo nie mogą go znaleźć. Dobrze, że jest dopłata do prądu, ale inne ilości zużywa dwuosobowa rodzina, inne rodzice z dwójką, trójką dzieci. Myśmy postulowali, żeby to było 1000 mWh na osobę, wtedy byłoby zupełnie inaczej - powiedział Rakoczy.
Elżbieta Słodkowska z Solidarnej Polski wskazywała, że za wschodnią granicą jest wojna, co przekłada się także na kwestie żywnościowe i energetyczne. W podobnej sytuacji są też inne kraje na świecie. - To naturalne, że Polacy się obawiają, jeśli za naszą granicą jest wojna, wróg stoi u bram, Polacy też szacują i myślą, co się będzie działo - oceniła. - Co do nastawienia opozycji do strategicznie ważnych projektów rządowych jak mur na granicy, przekop mierzei i Baltic Pipe to opozycja krytykuje. Jak już Baltic Pipe, to było, że rury nie takie, że gaz nie taki - podkreśliła Elżbieta Słodkowska.
Józef Swaczyna z Mniejszości Niemieckiej powiedział, że wszyscy wiedzą, że magazyny gazu w Polsce są małe. - A ceny węgla, nie łudźmy się, że one po kryzysie zmaleją, bo tak się nie stanie. Myśmy przespali pewnie okres jeśli chodzi o odnawialne źródła energii jako Polska. Czy my jako Polska umiemy oszczędzać? - zastanawiał się Józef Swaczyna.