- To dorobek wielkiej integracji społecznej - powiedział o Porozumieniach Sierpniowych Marek Kawa.
Podkreślił, że wcześniejsze protesty społeczne były miejscowe, a w roku 1980 doszło do ogólnopolskiej rewolty. Było oczywiste, że ruch społeczny liczący 10 milionów Polaków wzbudzi wielkie obawy u komunistów, którzy grali na przeczekanie. Ale Polakom sprzyjała też sytuacja międzynarodowa: w Waszyngtonie mieliśmy bardzo silne lobby (prof. Zbigniew Brzeziński) a na Tronie Piotrowym był przecież Jan Paweł II, który w Polaków wlewał nadzieję i odwagę.
- Na pewno Porozumienia Sierpniowe to początek bezkrwawych przemian, rewolucji antykomunistycznej - zastrzegł Ryszard Galla.
Oprócz tego, że mieliśmy silną opozycję, to na dodatek ruszyła wielka machina społeczna, której zatrzymać się już nie dało. Nawiązał do niedanego przemówienia kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która również wyraziła wdzięczność Polakom, mającym wielki udział w zburzeniu muru berlińskiego. Proces demontażu bloku wschodniego zaczął się właśnie w Sierpniu 80. Zgodził się z przedmówcą, że nastąpiła pewna degradacja symbolu Solidarności.
- Trzeba się cofnąć do roku 1945, kiedy zostaliśmy zdradzeni przez aliantów i oddani w sowiecką strefę wpływu - przypomniał Robert Węgrzyn.
Dodał, że w naszej historii powojennej mieliśmy wiele zrywów niepodległościowych. Sierpień 80 był ich ukoronowaniem. Nasz gość stwierdził, że szkoda, iż dzisiaj kwestionuje się zasługi takich ludzi jak Lech Wałęsa - to on bowiem na świecie jest symbolem Solidarności. Szkoda, że mamy dzisiejszy spór o sposób uczczenia tej rocznicy. Władza nie potrafi się porozumieć z samorządowcami.
- Jestem urodzony już po Sierpniu - przyznał Szymon Godyla. - I informacje o nim moje pokolenie czerpie z przekazów.
Podkreślił, że ciągle brakuje materiałów szkolnych, w których możną poznać kontekst tamtego protestu. Informacje przekazywane młodzieży są bardzo skromne, wręcz zdawkowe. Tak jakbyśmy nie mieli się czym pochwalić, być dumni. Zaapelował, by zmienić podręczniki i narrację prowadzić w taki sposób, by pokazać jedność narodu w tamtym czasie, a nie wyszukiwać różnice. Bo Sierpień’ 80 udał się właśnie dzięki zgodzie narodowej, porozumieniu społecznemu.
- Czasy Pierwszej Solidarności i tej feerii półtorarocznej wolności to czasy mojej młodości, pamiętam ten okres - przyznał Jerzy Czerwiński.
Ruch społeczny Solidarność był początkiem końca ładu politycznego w Europie wynikłego z układu jałtańskiego. Już nic nie mogło być takie jak dawniej. To była pierwsza niezależna organizacja w bloku Wschodnim. Polacy wielokrotnie wcześniej okazywali, że za wolność mogą zapłacić każdą cenę. Naszą zasługą jest zapoczątkowanie procesu wybicia się wielu innych narodów na niepodległość. To także nauka dla Białorusinów, którzy wszczęli społeczne protesty.
- Problem jest taki, że w szkołach o Solidarności mówi się mało – przyznał Kewin Adamczyk.
Niestety, nie wszyscy jego rówieśnicy mają możliwość pogłębienia tej wiedzy od rodziny, która aktywnie działała w Solidarności. Przypomniał, że zapleczem intelektualnym ruchu Solidarność był Komitet Obrony Robotników. Natomiast przełom możliwy był dzięki Janowi Pawłowi II, który apelował do rodaków o walkę o wolność i wlewał w nich otuchę. Zdaniem naszego gościa nie wszystkie postulaty Sierpnia zostały zrealizowane, jak np. powszechna bezpłatna ochrona zdrowia.