Ekspert do spraw energetycznych tłumaczył, że ostateczne taryfy zostaną przyjęte przez Urząd Regulacji Energetyki w połowie grudnia, natomiast już dziś można się spodziewać kilkuprocentowego wzrostu cen dystrybucji. Jak wyjaśnia prof. Skomudek, jest to spowodowane kapitałochłonnymi innowacyjnymi rozwiązaniami.
Nasz rozmówca przypomniał, że obecnie jedna megawatogodzina kosztuje 190 zł, jednak doliczając podatki, opłaty przejściowe cena dla klienta wzrasta do 640 zł za megawatogodzinę.
Prof. Skomudek odniósł się także do pytania, czy Polsce w przyszłości grozi blackout. – Mamy się czego obawiać. Po roku 2021 w Polsce może brakować prądu z rodzimych źródeł a powodem będzie m.in. rosnąca gospodarka, która potrzebuje energii – podkreślił.