Na zjeździe zorganizowanym w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu ma się zjawić 182 delegatów oraz przedstawiciele władz partii z jej liderem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Rakoczy mówi, że ponieważ zgłosiło go kilka organizacji, na pewno będzie kandydował ponownie na szefa PSL w regionie. I na pewno będzie miał jakiegoś rywala, bo - jak mówi - tak przewiduje statut partii. Takie wybory trwają w całej Polsce, w listopadzie odbędzie się kongres krajowy a potem partia - jak mówi nasz gość - ma przejść do ofensywy i zacząć rozliczać rząd z obietnic złożonych rolnikom.
- PiS chciałby fizycznie zlikwidować PSL - twierdzi Rakoczy.
Naszego gościa pytaliśmy także o sytuację w koalicji na Opolszczyźnie. Zapewniał, że jest bardzo dobra i na pewno nie zepsuje jej spór o tak zwane insygnia władzy. Tym bardziej, że dyskusja o umieszczeniu herbów powiatów w łańcuchu marszałka może się okazać trudna do rozstrzygnięcia.
- Dwa powiaty nie mają swoich herbów - mówi Rakoczy. - A sam temat jest tematem zastępczym, mamy ważniejsze problemy.