Maria Szabłowska o Tadeuszu Woźniaku: bardzo fajnym, otwartym, inteligentnym człowiekiem
W poniedziałek zmarł Tadeusz Woźniak, m.in. niezapomniany kompozytor i wykonawca piosenki "Zegarmistrz światła". Muzyk miał 77 lat.
W rozmowie z PAP Maria Szabłowska wyznała, że trudno jest jej mówić o muzyku w czasie przeszłym. "Jako artysta towarzyszył mi, jako dziennikarce, całe moje zawodowe życie. Poznaliśmy się bardzo wcześnie, jeszcze na etapie przeboju +Hej Hanno, który skomponowała dla niego Kasia Gaertner. Bardzo lubiła Tadeusza i dała mu szansę - była już wtedy bardzo rozchwytywaną kompozytorką" - powiedziała. "Podczas przygotowania jednej ze swoich audycji, spytałam Kasię, jakby określiła Tadeusza. Powiedziała, że bardzo lubi z nim pracować, ponieważ on lubi swoją pracę i wie, jak ją wykonywać" - wspominała.
Szabłowska podkreśliła, że Tadeusz Woźniak był "bardzo fajnym, otwartym, inteligentnym człowiekiem". "Tadeusz zawsze był pełen entuzjazmu" - dodała.
Zwróciła także uwagę, że rodzina Woźniaków wspólnie występowała. "Jak słyszałam hasło +śpiewająca, występująca rodzina+, to właśnie Woźniakowie przychodzili mi do głowy" - powiedziała. Przypomniała, że rodzina Woźniaków jeździła na festiwale, m.in. do Świnoujścia. "Muzyka jednoczyła ich jeszcze bardziej. Czasami członkowie rodzin muzycznych, artystycznych pracujących w tej samej branży, konkurują ze sobą, ale tu była harmonia. Oni szalenie wspierali syna, syn był dumny z rodziców" – powiedziała dziennikarka.
Maria Szabłowska odniosła się również do piosenki "Zegarmistrz światła". "Byłam na festiwalu w Opolu, kiedy piosenka została pokazana szerokiej publiczności. Słyszałam o niej różne, sprzeczne ze sobą opinie. Wtedy byłam bardzo młodą dziennikarką, a opinia starszych dziennikarzy muzycznych była o tej piosence, jak i o fakcie, że Tadeusz ośmielił się zaśpiewać w Opolu taką piosenkę była raczej niedobra. Przeważały głosy mówiące o tym, że jak to można napisać piosenkę o śmierci i wykonać ją w dodatku na festiwalu, który jest świętem i radością" – przypomniała.
Dziennikarka podkreśliła, że kiedy usłyszy się tę piosenkę po raz pierwszy, "wywiera ona na człowieku wstrząsające wrażenie". "Kiedy teraz Tadeusz umarł, przyszedł po niego +Zegarmistrz światła+, sam wyśpiewał piosenkę na swoją śmierć" – dodała.(PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ dki/