Paryż - Rudisha obawia się o... swój rekord
Nastolatek, który błysnął talentem już w sierpniu ubiegłego roku podczas MŚ w Budapeszcie, gdy wywalczył srebro, w połowie czerwca w kenijskich zawodach kwalifikacyjnych do igrzysk osiągnął znakomity czas - 1.41,70, wpisując się do światowych tabel wszech czasów. Jego wynik jest trzecim w historii, a szybciej biegali tylko Rudisha, który rekord ustanowił podczas olimpiady w Londynie w 2012 r. oraz Wilson Kipketer, reprezentujący Danię (1.41,11 w Kolonii w 1997 r.).
„Jest młodym talentem i ma wielki potencjał. Kenia ma teraz kogoś, kto będzie walczył w Paryżu o złoto. To było coś wyjątkowego patrzeć jak biegł w kwalifikacjach i uzyskał taki czas, dominując tak bardzo nad rywalami. Ma pewność siebie i to jest jego znak rozpoznawczy” - powiedział Rudisha portalowi kenijskiemu star.co.
Tym samym talent z Kenii "zepchnął" z podium najlepszych wyników globu samego szefa World Athletics Sebastiana Coe, dwukrotnego mistrza olimpijskiego, którego rekord życiowy na tym dystansie wynosi 1.41,73.
Forma Wanyonyi rośnie gwałtownie przed igrzyskami, bowiem w maju wygrał zawody Diamentowej Ligi w Marakeszu czasem 1.43,84.
Na igrzyskach w Londynie Rudisha czasem 1.40,91 ustanowił rekord globu na 800 m. Nigdy później nie zbliżył się do tego wyniku na mniej niż sekundę. W 2016 roku w Rio de Janeiro sięgnął po drugie olimpijskie złoto na tym dystansie, ale już z gorszym czasem (1.42,15). Przygotowywał się do olimpijskiego startu w Tokio 2021, lecząc wcześniej, przez trzy lata, kontuzje pleców, mięśnia czworogłowego uda, a także kolana, ale w maju 2020 doznał poważnego urazu stawu skokowego i musiał poddać się operacji, po której nie powrócił już do rywalizacji na światowym poziomie.(PAP)
olga/ sab/