Wiceszef MS: projekt ws. zmiany definicji zgwałcenia daje narzędzia skuteczniejszego ścigania sprawców (krótka4)
Wiceszef MS, podczas debaty o projekcie nowelizacji kodeksu karnego dotyczącego definicji zgwałcenia ocenił, że wszyscy widzą problem, jednak tylko część klasy politycznej - posłowie koalicji rządzącej - chcą coś z tym zrobić.
Jak mówił, są dwa określenia, które wyznaczają miejsce, w którym dzisiaj jesteśmy w zakresie ścigania przestępstwa zgwałcenia - "ciemna liczba przestępstw i wtórna wiktymizacja".
Jak tłumaczył, ciemna liczba przestępstw oznacza czyny, które do organów ścigania w ogóle nie trafiają, bo ofiary, z różnych przyczyn, obawiają się ten czyn zgłosić. "To jest realne zjawisko, któremu trzeba wyjść na przeciw i z nim walczyć" - dodał. "Druga kwestia to jest powtórna wiktymizacja. To nie jest coś wymyślonego na potrzebę tej debaty, to jest zjawisko opisane, że ofiary przestępstw zgwałcenia obawiają się powtórnej eskalacji tego zdarzenia" - mówił.
Myrcha zaznaczył, że obecnie mamy "politykę sprzeciwu", jeśli chodzi o wyjaśnianie tych czynów. "To ofiara musi wykazać, że postawiła opór przemocy, że próbowała walczyć z groźbą lub z podstępem. Gdzie w tym wszystkim jest zachowanie sprawcy?" - mówił.
Dodał, że w obecnym brzmieniu przepisów kwestia zgody jest brana pod uwagę, ale nie jest kategorią najważniejszą, bo trzeba zbadać, czy ofiara dała opór. Oznacza to, że organy ścigania badają zachowania ofiary, a nie sprawcy. "Tę logikę trzeba odwrócić. Na to uwagę zwracają sami prokuratorzy, sami sędziowie" - podkreślił.
Wyjaśnił, że projekt nowelizacji sprawi, że organ ścigania będzie zobowiązany zbadać inną okoliczność - czy była zgoda drugiej strony. "A jeżeli nie było, to wtedy są analizowane drogi doprowadzenia do obcowania płciowego. Zmienia się logika badania sprawy" - wyjaśnił. Jak dodał, projekt nie powoduje żadnego zaburzenia domniemania niewinności. "Każdy ma mieć równe prawa w postępowaniu, to jest oczywistość. Sprawca musi być ukarany. Na jego zachowaniu - sprawcy - trzeba się skupić" - wskazywał.
Zauważył, że projekt nowelizacji trochę się różni od pierwotnego przełożenia, ale intencja projektodawców jest w pełni zrealizowana. "Zostało wypracowane coś, co godzi wszystkie strony i przede wszystkim daje państwu narzędzia skuteczniejszego ścigania" - zaznaczył.
Zaapelował do posłów o poparcie projektu, ponieważ - jak tłumaczył - zmiana, choć legislacyjnie niewielka, ma ogromne znaczenie. "Będzie miała wpływ na praktykę najpierw stosowania w prokuraturze, a następnie będzie kształtowane orzecznictwo tak, by faktycznie prawo ofiary było priorytetem w postępowaniach" - dodał. (PAP)
Autorka: Aleksandra Kiełczykowska
ak/ agz/