Podczas spotkania z mieszkańcami powiatu wągrowieckiego zachęcał do wzięcia udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach prezydenckich. Duda podkreślił, że udział w wyborach to "świadectwo odpowiedzialności za losy Rzeczypospolitej". "Kiedy idziemy do (wyborów) europejskich, także pokazujemy na zewnątrz, że bierzemy w swoje ręce również odpowiedzialność za losy europejskiej wspólnoty" - zaznaczył.

"Tutaj w Polsce to jest wzięcie w swoje ręce odpowiedzialności za polskie sprawy tu i teraz, bo prezydent w Polsce ma duże prawo decydowania, chociażby poprzez decyzje w sprawie ustaw - które z nich wejdą w życie, a które nie wejdą" - podkreślił.

"Bardzo proszę, żeby ci, którzy pójdą nas reprezentować w PE, których państwo wybierzecie myśleli po polsku. Przede wszystkim mieli na względzie polski interes. Nie słyszałem nic bardziej niedorzecznego i bałamutnego, niż opowieść że jeżeli ktoś idzie do instytucji europejskich, to przestaje być lokalnym politykiem polskim, tylko staje się politykiem europejskim i nie wolno mu myśleć o interesie jego kraju" - zaznaczył.

"Zwinęliby się proszę państwa ze śmiechu Niemcy, Holendrzy i Francuzi gdyby usłyszeli coś takiego. I nigdy by na nikogo takiego nie zagłosowali. Bo dla nich się liczy przede wszystkim ich własny interes, a potem w ogóle nic. Oni swoje ojczyzny mają absolutnie ponad wszystko. Ci, którzy próbują Polakom wmówić, że ma być inaczej po prostu szkodzą Rzeczypospolitej" - powiedział prezydent.

Andrzej Duda mówił, że prezydent w Polsce "dokonuje wielu nominacji". "I nie jest w tym zakresie absolutnie żadnym notariuszem, czy musi wykonać decyzje rządu, jak teraz opowiadają bzdury niektórzy ministrowie, którzy chyba sobie nie doczytali konstytucji, tylko współdziała w tym zakresie z Radą Ministrów, a to oznacza, że decyduje" - mówił Duda.

Zaapelował o wybór takiego prezydenta, który będzie miał na względzie interes Rzeczypospolitej. "Najpierw Rzeczpospolita, potem długo nic i potem dopiero wszystko inne" - podkreślił.

Prezydent chwalił dokonania samorządowców. Mówił, że to dzięki działalności samorządu Polska tak się zmieniła w ostatnich dekadach. „Dzięki wysiłkowi samorządowców, dzięki mądrym decyzjom podejmowanym w kolejnych wyborach samorządowych przez mieszkańców Rzeczypospolitej tak wiele udało się zrobić dobrego. To dzięki temu właśnie w ogromnym stopniu nasze miasta, miasteczka wyglądają dzisiaj godnie. Wyglądają tak, jak wyglądają miasta i miasteczka w zamożnych krajach Europy Zachodniej” – powiedział Duda.

Przypomniał, że 20 lat temu Polska weszła do Unii Europejskiej i zaczęła korzystać z funduszy europejskich. „Dzięki Bogu okazało się, że umiemy dobrze wybierać, bo w większości gospodarowali nimi ludzie polskiego samorządu. Za to najbardziej dziękuję, że ci wszyscy którzy przez te 20 lat gospodarowali, także wykorzystując fundusze europejskie, dobrze zrealizowali swoje zadanie i przysłużyli się ojczyźnie - zarówno tej małej, jak i tej wielkiej” – mówił prezydent.

Podkreślał, że dobrze rządzona Polska będzie Polską dostatnią.

"Śmieją się proszę państwa jacyś ludzie w głębokich kompleksach z tego, że powiedziałem że będzie coraz więcej w Polsce samolotów prywatnych. Jeżeli będziemy prowadzili mądrą politykę gospodarczą, jeżeli Polska będzie się rozwijała, jeżeli w Polsce będzie coraz więcej zamożnych ludzi, a wierzę w to głęboko że będzie i staram się robić wszystko, żeby było, to będzie coraz więcej prywatnych samolotów, dla których będzie potrzebnych coraz więcej hangarów, coraz więcej lotnisk, coraz więcej miejsc do przetrzymywania tych samolotów. I będą potrzebne i lotniska regionalne, i małe lotniska lokalne - tak, jak to jest w bogatych krajach zachodniej Europy" - powiedział.

Andrzej Duda zauważył, że to, do czego dążyły polskie pokolenia zaczęło się 35 lat temu. „Dzisiaj obchodzimy rocznicę tamtych wyborów w 1989 roku. 35 lat temu rozpoczęła się wielka zmiana - nie tylko dla nas, tutaj w Polsce” – mówił.

Prezydent wspomniał o „tych wszystkich którzy od II wojny światowej walczyli na różne sposoby” o rzeczywiście wolną Polskę. Jak zaznaczył, robili to ”czasem w czasie wojny i zaraz po niej z bronią w ręku, a później różnie: prasą drukarską, roznosząc ulotki, konspirując, czasem strajkując, głodując, siedząc w więzieniu, w internowaniu”.

„Domagali się prawa do samostanowienia, do samodecydowania o sobie, do tego, żebyśmy mogli rzetelnie i uczciwie wybierać swoich przedstawicieli, a tym samym decydować o swoich prawach. Żeby nikt nam nie narzucał ani władzy, ani tego co w Polsce ma być. A zwłaszcza, żeby nie narzucał nam tego ze wschodu, żeby nie narzucała nam tego Moskwa” – mówił prezydent.

„To był plebiscyt, tamte wybory 4 czerwca: jesteś za komunistami, albo jesteś przeciw komunistom, jesteś za Polską w bloku sowieckim, albo przeciw obecności w bloku sowieckim. Polacy poszli i zagłosowali za Polską wolną, niepodległą, suwerenną, która nie jest w bloku sowieckim. I przełamali tę barierę. To był początek końca zarówno komunizmu w Europie, jak i Związku Sowieckiego. To było wielkie nasze zwycięstwo - to, że zapoczątkowaliśmy tamten proces” – podkreślił.

Andrzej Duda przypomniał, że 4 czerwca to też rocznica obalenia rządu Jana Olszewskiego w 1992 roku. „Obalony został rząd premiera Jana Olszewskiego po to, by przywrócić z powrotem rządy postkomunistów i pewnego układu, który niestety tuż wcześniej się stworzył i który okazał się gwarancją przetrwania dla różnych postkomunistycznych porozumień, które zagwarantowały dostęp do wielkiego kapitału jaki był w polskim potencjale. Na pewno nas to opóźniło w rozwoju” – powiedział prezydent. (PAP)

Autorzy: Anna Jowsa, Rafał Pogrzebny

ajw/ rpo/ mchom/ klem/ par/