1. liga piłkarska – Żuraw: musimy wygrać, nie mamy marginesu błędu
Wiśle po spadku z ekstraklasy przed rokiem różnie układały się rozgrywki tego sezonu. Było kilka dobrych momentów, ale i kiepskich nie brakowało. Jednak końcówka zapowiadała się obiecująco, bo płocczanie wygrali trzy mecze z rzędu w kolejkach 29-31 i awansowali na czwartą lokatę w tabeli. Potem jednak przegrali dwa kolejne spotkania, 0:3 z Odrą w Opolu oraz 1:2 ze Zniczem w Pruszkowie, i przed ostatnią serią są na szóstej pozycji.
Trener Dariusz Żuraw nie ma wątpliwości - żeby zostać w strefie barażowej, drużyna musi wygrać niedzielny mecz.
"Nie ma innej opcji. Przygotowujemy się do tego spotkania bardzo intensywnie. To nasz aktualnie najważniejszy mecz sezonu. Musimy zrobić wszystko, żeby pokonać rywala" - powiedział PAP szkoleniowiec Wisły.
Oczekiwania kibiców są znane - Wisła powinna awansować do ekstraklasy, ale trener stara się studzić nastroje.
"Musimy sobie zdawać sprawę, że niedzielny mecz da nam szanse na zrobienie czegoś ekstra. I to, co będzie dalej, może być bonusem. Musimy być optymalnie przygotowani na ten mecz, nie mamy marginesu błędu i po prostu wygrać. Ale do ekstraklasy droga jeszcze daleka" - tłumaczył.
Drużyna rywali jest dobrze rozpracowana.
"Silne strony Resovii to stałe fragmenty gry, bramkostrzelny napastnik Maciej Górski i skrzydłowy Kelechukwu Ibe-Torti, który gra dobrze jeden na jeden. Jak każdy zespół, ma też słabsze strony, np. traci bardzo dużo bramek. W tym też upatrujemy swoją szanse, bo wiemy, w jaki sposób rzeszowianie tracą gole i co zrobić, żeby je zdobywać" - zdradził Żuraw.
Jak zapowiedział, Wisła w niedzielnym meczu zagra w swoim najsilniejszym składzie.
"Wszyscy są zdrowi, nie mamy żadnej kontuzji, wszyscy są chętni do gry, nikt się nie boi, ani nikt nie ucieka przed odpowiedzialnością" - zaznaczył.
Sytuacja drużyny przed ostatnią kolejką mogła wyglądać zupełnie inaczej.
"Zdajemy sobie sprawę, że po awansie na czwarte miejsce w tabeli przyszły dwie porażki i zimny prysznic. Ale to już historia. Przed nami ostatnia seria, jesteśmy na szóstej pozycji i chcemy przynajmniej ją obronić" - dodał.
Na pytanie PAP, czy nie obawia się, że to może być jego ostatni mecz w roli trenera Wisły, Żuraw zaprzeczył.
"Nie, nie myślę, że to może być mój ostatni mecz w Wiśle, ale to jest piłka i każdy może powiedzieć wszystko. Z prezesem Piotrem Sadczukiem i dyrektorem sportowym Dariuszem Sztylką umówiliśmy się na dwa sezony i podpisaliśmy kontrakt na dwa lata. Wiemy, czego drużyna potrzebuje, planujemy od dłuższego czasu skład na następny sezon i to dwutorowo, w zależności od tego, w jakiej lidze będziemy grać od 20 lipca" - podsumował.
Mecz Wisła Płock - Resovia, podobnie jak pozostałych osiem spotkań ostatniej kolejki, zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 15.(PAP)
autor: Jolanta Marciniak
marc/ pp/