1. liga piłkarska - trener Arki: w niedzielę awansujemy do ekstraklasy
Po 33 meczach zawodnicy Arki z dorobkiem 62 punktów są wiceliderem 1. ligi i o trzy „oczka” wyprzedzają trzeci w tabeli GKS Katowice. W ostatniej kolejce (wszystkie spotkania rozpoczną się w niedzielę o godz. 15) podejmą właśnie ekipę z Górnego Śląska.
Żółto-niebiescy potrzebują do awansu tylko punktu, natomiast w przypadku zwycięstwa gości to oni znajdą się w ekstraklasie, bowiem na początku grudnia w pierwszej konfrontacji w Katowicach padł remis 1:1. Wówczas gdynianie zagrają w barażach.
„W ogóle nie myślimy o barażach i bardzo mocno motywujemy zespół na niedzielę. Jako sztab musimy brać pod uwagę różne scenariusze, ale jesteśmy skoncentrowani na najbliższym meczu. Na ten moment nie przygotowujemy się na inne ewentualności” – przyznał w czwartek na konferencji prasowej w Gdyni Łobodziński.
Żółto-niebiescy mogli zapewnić sobie awans w poprzednim meczu w Gdańsku z Lechią. Przez ponad 60 minut grali z przewagą jednego piłkarza, ale zeszli z boiska pokonani 2:1, tracąc decydującego gola w 84. minucie.
„Nie będę zakłamywał rzeczywistości, było nam bardzo trudno się pozbierać, dlatego na drugi dzień spotkaliśmy się. Może nie po to, aby trenować tylko zregenerować się i porozmawiać. Bo to, co się wydarzyło, było niewytłumaczalne i to w zawodnikach siedzi. Byli załamani i przejęci, dlatego apelowałem, aby całkowicie odpuścili media społecznościowe, co w obecnych czasach jest raczej niemożliwe. Ja to zrobiłem, ale dostałem też sporo wiadomości nieprzyjemnych, jednak jestem na to przygotowany i umiem z tym żyć” – zapewnił trener.
Niespełna 42-letni szkoleniowiec dostrzegł również pozytywną reakcję swoich piłkarzy.
„Jest ona taka, że chcieli bardzo szybko zagrać z Katowicami. Widać było, że negatywne emocje przechodzą w stronę sportowej ambicji. I u nich, i u mnie ambicja jest mocno podrażniona, a po dzisiejszym treningu mogę powiedzieć, że wszystko wygląda bardzo dobrze” – ocenił.
Gorzej przedstawia się natomiast sytuacja kadrowa. Z powodu kontuzji nie zagrają środkowy pomocnik Janusz Gol i lewy defensor Dawid Gojny, nie w pełni sił jest Hubert Adamczyk. Za czerwoną kartkę otrzymaną w meczu z Lechią musi ponadto pauzować Egipcjanin Abdallah Hafez, natomiast za nadmiar żółtych - Przemysław Stolc.
„Mamy deficyt obrońców i od kartki Stolca odwołaliśmy się. Szykujemy się jednak tak, jakby miało go nie być, bo zazwyczaj Komisja Ligi podtrzymuje decyzje sędziów. Poza tym zdobywca bramki z Lechią Alassane Sidibe opuścił boisko z lekkim urazem i dzisiaj nie trenował. Nie ma jednak co dramatyzować, bo uważam, że w niedzielę awansujemy do ekstraklasy. Mocno w to wierzę” – dodał.
Piłkarze GKS wygrali na wiosnę 11 spotkań, z czego cztery ostatnie, zanotowali ponadto dwa remisy i tyleż porażek.
„Katowiczanie są w dobrej formie i na fali. To zespół bardzo mocny fizycznie, który najlepiej w lidze wykonuje stałe fragmenty. W ostatnich meczach mieli bardzo dużo szczęścia, ale wynikało to z ich wiary i charyzmy. Mają też swoje problemy, szczególnie w bronieniu i to będziemy chcieli wykorzystać. Mamy zamiar zdominować przeciwnika i wierzę, że tak się stanie” - stwierdził szkoleniowiec gdynian.
Łobodziński komplementuje również trenera GKS Rafała Góraka, którego zna i bardzo ceni.
„Pełny szacunek. Pamiętamy również sytuację z początku sezonu, kiedy był już na wylocie z klubu. Teraz możemy przekonać się, ile w piłce nożnej daje cierpliwość” – podsumował.
Spotkanie na Stadionie Miejskim w Gdyni Arki z GKS obejrzy prawie komplet, czyli około 13 tysięcy widzów.(PAP)
Autor: Marcin Domański
md/ cegl/