Ekstraklasa piłkarek ręcznych - medalowe rozczarowanie w Lublinie
Do ostatniej bowiem kolejki podopieczne Edyty Majdzińskiej zajmowały pozycję wicelidera, ale mimo ambitnej postawy w meczu z Zagłębiem Lubin (mającym już wcześniej zapewniony tytuł mistrzowski), w regulaminowym czasie tylko zremisowały 25:25, co do wicemistrzostwa kraju promowało KPR Gminy Kobierzyce, który w równolegle rozgrywanym meczu wygrał z MKS PR Urbis Gniezno 30:27.
Szansę na obronę wicemistrzowskiego tytułu lublinianki traciły dosłownie w ostatnich sekundach dwu ostatnich spotkań.
Przed tygodniem podejmując KPR Gminy Kobierzyce prowadziły przez niemal całe spotkanie i jeszcze na 39 sekund przed końcową syreną miały dwie bramki przewagi, której nie utrzymały, bo Mariola Wiertelak praktycznie równo z gwizdkiem doprowadziła do wyrównania 22:22, a rzuty karne lepiej wykonywały kobierzanki.
Drużynie MKS FunFloor do zachowania drugiego miejsca potrzebne było środowe zwycięstwo z Zagłębiem Lubin i taką okazję przy stanie 25:25 miała prawoskrzydłowa Daria Szynkaruk, ale jej rzut obroniła Barbara Zima, co ostatecznie przesądziło, że ekipa lubelska zajęła miejsce na najniższym stopniu podium.
Nie takie były przedsezonowe zamierzenia, choć trzeba przyznać, iż trwająca od ponad 30 lat rywalizacja drużyn z Lubina i Lublina stanowi o kolorycie ekstraklasy szczypiornistek.
Po raz pierwszy zespoły z tych miast medale wywalczyły w sezonie 1994/95 - MKS Montex Lublin złoty, Zagłębie Lubin srebrny. Od tego czasu lublinianki 22-krotnie zdobywały mistrzostwo kraju, czterokrotnie wicemistrzostwo, trzy razy brązowe medale i tylko dwa razy plasowały się poza podium, na czwartym miejscu.
Od czterech lat dominuje jednak Zagłębie Lubin, które wywalczyło właśnie swoje piąte mistrzostwo Polski, 13-krotnie zdobywało srebrne medale i cztery razy brązowe.
Obydwie te drużyny najczęściej reprezentują Polskę w europejskich pucharach, a w kolekcji klubu lubelskiego są m.in. Puchar Federacji EHF (w 2001 roku) i główne trofeum Challenge Cup (2018).
Znając kadrowe przymiarki można się spodziewać, że także w najbliższym sezonie te dwa zespoły dominować będą w krajowych rozgrywkach.
„Chcemy być mocnym graczem na arenie europejskiej i odzyskać mistrzostwo Polski” - deklaruje Tomasz Lewtak, prezes MKS Lublin.
Temu służyć mają podjęte już decyzje o powrocie do Lublina reprezentantek kraju: rozgrywającej Aleksandry Rosiak, która po rocznym pobycie we francuskim ESBF Besancon przez dwa ostatnie lata występowała w słoweńskim Krim Mercator Lubljana oraz zdobywczyni tegorocznego Gladiatora na pozycji obrotowej Sylwii Matuszczyk z Handball JKS Jarosław.
Ponadto zawodniczkami MKS FunFloor od nowego sezonu będą: Austriaczka Antonija Mamic, Holenderka Anouk Nieuwenweg i Węgierka Szimonetta Planeta.
29-letnia bramkarka reprezentacji Austrii od siedmiu lat broniła barw chorwackiej Lokomotivy Zagrzeb występując m.in w Lidze Mistrzyń.
Holenderska leworęczna rozgrywająca od 2015 roku grała w niemieckim HSG Bad Wildungen Vipers, skąd na zasadzie wypożyczeń zaliczała epizody we francuskim Chambray Touraine Handball oraz niemieckich Thuringer HC i SU Neckarsulan. 27-letnia, mierzącą 168 cm Nieuwenweg będzie pierwszą Holenderką w polskiej ekstraklasie. W reprezentacji swojego kraju wystąpiła dziewięć razy.
Także pierwszą Węgierką w lidze nad Wisłą będzie kolejna leworęczna rozgrywająca, 30-letnia Planeta, wielokrotna reprezentantka kraju, która w drużynie narodowej debiutowała już jako 17-latka. Ostatnio grała w VSC Debreczyn, ale wcześniej była zawodniczką m.in. Chambray Touraine Handball i niemieckiego Thuringer HC. Jej atutem jest 196 cm wzrostu, co pozwala na rzuty z dystansu i skuteczną grę w obronie.
Wiadomo też, że lubelską drużynę opuszczają: Czeszka Sara Kovarova, Paulina Masna, Patrycja Noga, Karolina Wicik i Romana Roszak. (PAP)
Autor: Andrzej Szwabe
asz/ cegl/