Wybory rozpoczęły się 19 kwietnia i będą trwały do 1 czerwca. Składają się one z siedmiu etapów, a wyniki będą znane 4 czerwca.

Do zdobycia w wyborach parlamentarnych są 543 mandaty. Izba Ludowa wyłania premiera, który z kolei wybiera ministrów swojego rządu. Aby uzyskać większość, należy wprowadzić do izby co najmniej 272 deputowanych.

Według sondaży większość w parlamencie zdobędzie koalicja ugrupowań pod przywództwem Indyjskiej Partii Ludowej (BJP) premiera Narendry Modiego. Rywalizuje z nią koalicja partii opozycyjnych, na czele której stoi Indyjski Kongres Narodowy (INC) z przewodniczącym Mallikarjunem Kharge i jego sojusznikiem Rahulem Gandhim.

Podczas wtorkowych wyborów o 93 mandaty ubiega się 1315 kandydatów, w tym około 120 kandydatek. W sumie wyborcy będą oddawać głosy w 11 stanach.

Stawka dla BJP na tym etapie wyborów jest bardzo wysoka. W 2019 r. partia zdobyła wszystkie mandaty w Karnatace, Madhja Pradeś oraz w Gudżaracie, rodzinnym stanie Modiego. To tutaj o reelekcję ubiega się minister spraw wewnętrznych Amit Shah, prawa ręka premiera.

Frekwencja poniżej średniej, antymuzułańskie wypowiedzi premiera Modiego oraz publikacja zmanipulowanych treści podczas trwającej kampanii wyborczej - tym charakteryzowały się dwa pierwsze etapy wyborów.

W niedzielę partia INC złożyła skargę do Komisji Wyborczej na BJP, twierdząc, że zamieszczone w mediach społecznościowe filmy niosą w sobie antymuzułmańskie treści, prowokują do zamieszek i promują wrogość między wyznawcami różnych religii. Jak oświadczono na oficjalnych kontach BJP na Facebooku i Instagramie dostępny jest 17-sekundowy film animowany, w którym postać przypominająca Rahula Gandhiego karmi pieniędzmi ptaka podpisanego "muzułmanin". Jednocześnie ptaki przedstawione jako zarejestrowane kasty (SC, Scheduled Castes) plemiona (ST, Scheduled Tribes) oraz inne klasy prześladowane (OBC, Other Backward Class) są wypychane z gniazda. Wideo dotarło do 8,5 mln widzów.

Premier Modi zaprzeczył w wywiadzie wyemitowanym w poniedziałek w telewizji Times Now, że jego partia dyskryminuje mniejszości religijne. "Nie jesteśmy przeciwni islamowi i muzułmanom" - stwierdził. "To opozycja dba o własne korzyści. Społeczność muzułmańska jest inteligentna i dlatego opozycja obawia się, że jej kłamstwa zostaną ujawnione" - dodał. (PAP)

mzb/ ap/