CNN: bezpośrednie ataki na obiekty w Izraelu i Iranie dobiegły końca
Nie należy spodziewać się odpowiedzi Teheranu na piątkowy atak - ujawnił informator CNN związany ze służbami wywiadowczymi w regionie Bliskiego Wschodu. Źródło stacji zastrzegło sobie anonimowość.
1 kwietnia Izrael ostrzelał konsulat Iranu w stolicy Syrii Damaszku. W wyniku tego uderzenia zginęło prawdopodobnie kilkanaście osób, w tym trzech wyższych rangą irańskich dowódców i czterech innych oficerów, którzy nadzorowali tajne operacje Teheranu w regionie Bliskiego Wschodu. Śmierć poniósł m.in. generał brygady Mohammad Reza Zahedi, dowódca elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds w Syrii i Libanie. Była to jedna z najbardziej krwawych izraelskich operacji wymierzonych w Iran.
W nocy z 13 na 14 kwietnia władze w Teheranie dokonały odwetowego ataku na Izrael. Wystrzelono ponad 300 dronów i rakiet, głównie z terytorium Iranu, jednak wyrządziły one niewielkie szkody, bowiem ogromną większość z nich udało się strącić siłom Izraela, USA, Francji, Wielkiej Brytanii oraz Jordanii.
W piątek nad ranem pojawiły się informacje o ograniczonym pod względem zasięgu nalocie dronów w rejonie miasta Isfahan w Iranie. Atak powszechnie przypisywany jest Izraelowi. Wcześniej źródła irańskie donosiły o reakcji obrony powietrznej, która ostrzelała "podejrzany obiekt", ale też podkreślały, że nie odnotowano strat, a instalacje nuklearne w prowincji Isfahan pozostały nienaruszone.(PAP)
szm/ adj/
arch.