Biurokracja paraliżuje pośredniaki
- Poświęcamy zbyt dużo czasu na biurokrację – przyznaje Grażyna Klimko, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Prudniku.
- W tych papierkach, którymi jesteśmy obarczeni z racji ustawy sami się gubimy. Zamiast poświęcać czas bezrobotnym wykonujemy prace administracyjne. Często zabierają nam 80 procent czasu pracy. Dla przykładu wobec bezrobotnego, który nie zgłosił się w wyznaczonym terminie musimy wszcząć postępowanie z urzędu. Czekamy dwa tygodnie, aż ta osoba dostanie powiadomienie i wróci z poczty zwrotka. Po siedmiu dniach możemy wydać decyzję o wykreśleniu z ewidencji. I tak jest przy każdej propozycji pracy, każdej czynności, którą realizujemy – mówi Grażyna Klimko.
W tym roku prudnicki pośredniak wyda na korespondencję z bezrobotnymi sto tysięcy złotych. Tyle będzie kosztować m.in. wysłanie informacji o wysokości składek za ubezpieczenie zdrowotne oraz o należnościach odprowadzonych do ZUS.
Posłuchaj naszej rozmówczyni:
Jan Poniatyszyn