Dobra kondycja powiatowych szpitali
Szpital w Namysłowie zakończył rok bez długów. Finanse Namysłowskiego Centrum Zdrowia udało się zbilansować, pomimo obaw niektórych lokalnych samorządowców. Julian Kruszyński, starosta namysłowski, tłumaczy, dlaczego udało się na koniec roku wyjść na zero.
- Dobry przychód w grudniu, umorzenie pożyczki dla szpitala przez Zarząd Powiatu Namysłowskiego, a także pieniądze NFZ - u za nadwykonania - wylicza Kruszyński.
Gdyby nie umorzenie pożyczki, byłaby strata, ale nie taka, jaką zakładano w pierwszej połowie 2013 roku.
W dobrej kondycji finansowej jest także nyski szpital. Dyrektor Norbert Krajczy podkreśla, że tamtejszy ZOZ przynosi od kilku lat zyski.
- Prawdopodobnie ten rok zamkniemy na plusie. Mówimy o pieniądzach rzędu półtora, może dwa miliony złotych. Dokładnej kwoty nie znamy, wciąż ją liczymy - mówi Krajczy.
Kondycję finansową szpitala podniosły także zaległości wypłacone przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Dyrekcja nyskiego ZOZ-u dodaje, że dzięki dobrej kondycji finansowej placówka może pozwolić sobie na zakup sprzętu z własnych środków.
- W roku ubiegłym z własnych środków zakupiliśmy niezbędny sprzęt na blok operacyjny i oddział intensywnej terapii o wartości 2,5 miliona złotych - wylicza Krajczy.
A jak wygląda sytuacja na koniec 2013 roku w Brzeskim Centrum Medycznym? Mariusz Grochowski przyznaje, że powodów do narzekań nie ma. Problemem dla szpitala są bieżące zobowiązania.
- Operacyjnie nie mamy żadnej straty. Wynik finansowy będzie w okolicy zera. Problemem są przeterminowane zobowiązania, które od kilku lat wynoszą około trzech milionów złotych. Tzn. nie płacimy w terminie rachunków, bywa, że mamy miesięczne opóźnienie i taki ogon potrafi się za nami ciągnąć długo - tłumaczy Grochowski.
Pytanie, co dalej z powiatowymi szpitalami? Biorąc pod uwagę wysokość kontraktów z NFZ, samorządy w następnych latach będą musiały dofinansowywać placówki medyczne. Nie wszystkie ZOZ–y będą w stanie przynosić zyski. Od lat mówi się także o łączeniu szpitali w sieci, na razie jednak nie ma żadnych konkretnych deklaracji. Żaden z dyrektorów nie będzie chciał tak łatwo oddać władzy w danym szpitalu. A być może właśnie takie rozwiązanie przyniosłoby najwięcej finansowych korzyści. Takie rozwiązania od lat z powodzeniem funkcjonują w Europie Zachodniej.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień