Skąd tak duży spadek cen rzepaku?
– Moim zdaniem rynek odreagowuje ubiegłoroczne wysokie ceny rzepaku. Tak jak wysokie ceny nie były naturalne, tak tegoroczna niska cena też nie jest naturalna – ocenia Marek Froelich, wiceprezes Opolskiej Izby Rolniczej.
Kolejną przyczyną spadku cen rzepaku może być jego import z Ukrainy. Leszek Mazurkiewicz, rolnik ze Żłobizny koło Brzegu, podkreśla, że obecnie rzepak stał się materiałem spekulacyjnym. – Zdaję sobie sprawę z tego, że są wahania na rynku, ale to jest kwestia 5 – 6%. Tym bardziej, że Komisja Europejska szacuje tegoroczne zbiory na 6% wyżej. Dlaczego więc cena spadła o 40%? – dopytuje Mazurkiewicz.
– Ceny, jakie się nam oferuje, są poniżej opłacalności, a kredyty musimy spłacać – dodaje Andrzej Andruchów z Michałowic. – Reprezentuję rejon, w którym w ubiegłym roku – na przykładzie mojego gospodarstwa – wymarzło 86% areału, który był obsiany. Na to zaciągnąłem zobowiązania kredytowe – tłumaczy Andruchów.
– Przy obecnych stawkach za rzepak rolnicy otrzymają z hektara o blisko 3000 zł mniej niż w roku 2012 – wylicza wicemarszałek regionu Antoni Konopka:
Bogdan Zioła z Krajowej Rady Izb Rolniczych podkreśla, że ceny będą się wahać dopóki rolnik nie będzie mógł sprzedać np. zboża przetworzonego:
Zdaniem Marka Froelicha możliwe jest, że ceny rzepaku w październiku mogą osiągnąć 2000 zł.
Piotr Wójtowicz (oprac. WK)