Zarobki w pośredniakach uzależnione od efektów pracy?
Zmiany dotyczące funkcjonowania urzędów pracy ma wprowadzić znowelizowana ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. O proponowanych rozwiązaniach dyskutowano podczas konferencji zorganizowanej w ministerstwie pracy. Uczestniczyła w niej Grażyna Klimko, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Prudniku.
– Ma być wprowadzony element rankingowania urzędów. Urzędy mają być podzielone na klastry, w stosunku do klastrów mają być opracowane wskaźniki. Urząd będzie zakwalifikowany jako wypełniający zadania, mniej wypełniający zadania, czy w ogóle nie wypełniający zadań. Mają być odpowiednie nagrody i kary. Jak będzie wyglądać to w praktyce, tego jeszcze nie wiemy – mówi Klimko.
Powiat powiatowi nie równy. Różny jest też ich potencjał gospodarczy. Dlatego plany ministerstwa wywołują zastrzeżenia wśród dyrektorów pośredniaków. – Dla mnie wiąże się to z wyścigiem szczurów. Z tym, że urzędy będą pracowały „na osiągnięcie wskaźników”, a znikał będzie człowiek – ocenia szefowa prudnickiego PUP.
– Premiowanie urzędów pracy należy wprowadzić, problem w tym, jakie będą kryteriów ich oceny – uważa Józef Kozina starosta głubczycki, zarazem członek zarządu Związku Powiatów Polskich. – Być może bodźce zewnętrzne, finansowe, pomogą. Motywujące, bonusowe metody są wskazane, ale muszą być dostosowane do warunków. Żeby jakiś statystyk nie wyliczył, że w prudnickim czy głubczyckim urzędzie pracy była taka efektywność, a w Warszawie Śródmieściu była inna – tam zawsze będzie wyższa – zwraca uwagę Kozina.
Co o pomyśle ministra pracy, by dyrektorzy pośredniaków zarabiali adekwatnie do efektów działań sądzi Kordian Kolbiarz, dyrektor nyskiego PUP? W Nysie taki system funkcjonuje od roku, ruszył z chwilą powołania Centrum Aktywizacji Zawodowej, ale dotyczy urzędników niższej rangi. Dyrektor ma stałą pensję, ustalaną przez starostwo. Kordian Kolbiarz uważa, że ministerialny pomysł to strzał w dziesiątkę. Podwyżki nie potrzebuje, bo jak mówi – zarabia niezłe pieniądze. Z ewentualną obniżką także się pogodzi.
Pozostaje pytanie o efektywność. Czy kryterium oceny mają być konkretne miejsca pracy, czy wystarczy aktywność w ich tworzeniu? – Tu jeszcze jest problem, bo ministerstwo samo nie wie, jakie kryteria weźmie pod uwagę – stwierdza Kolbiarz.
Dodajmy, że nyski pośredniak przoduje w kraju w pozyskiwaniu pieniędzy z funduszy pomocowych, jest też laureatem nagrody Rady Europy za pilotażowy projekt budowy domów. Jednak nie idą z tym w parze wskaźniki dotyczące stanu bezrobocia w powiecie. Są najwyższe w województwie.
Dodajmy, że nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy jest planowana w styczniu przyszłego roku.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Jan Poniatyszyn/Dorota Kłonowska (oprac. WK)