- Te prognozowane, olbrzymie szkody dla gospodarek Włoch, Hiszpanii czy Grecji wynikają z ich specyfiki, czyli oparcia w dużej mierze o turystykę. Ale i u nas nie brak poszkodowanych - mówił ekonomista z WSZiA.

- My mamy też takie branże, które nie funkcjonują w zasadzie od kilku tygodni. Myślę tu o gastronomii czy turystyce, o tych branżach tzw. eventowych. Te działania, które są w ramach poszczególnych branż kolejnych, myślę tu o marcu, kwietniu maju - one wtedy wyraźnie pomogły. [...] Natomiast kolejne tarcze nie są dedykowane w sposób taki, który pozwoli w stu procentach pokryć straty, jednak to jest tylko pewna taka kroplówka - powiedział.

Dr Potwora dodał jednak, że sytuacja, w której wszyscy się znaleźliśmy jest nadzwyczajna, co wymaga też pewnej wyrozumiałości. Ekonomista przyznał, że obecna sytuacja odbije się z pewnością na wzroście naszego zadłużenia. Duże nadzieje pokłada on jednak w funduszach unijnych.

- Jeśli pojawi się fundusz odbudowy, a później kolejne środki, to być może w latach kolejnych 2022-2023 będziemy widzieli taki wzrost różnych inwestycji, które sprawiają, że w naszym kraju żyje się coraz lepiej - powiedział dr Potwora.

- Podejmowanie działalności biznesowej zawsze jest obarczone ryzykiem - dodał ekonomista.