Na nyski stadion wrócił handel "pod chmurką". Na razie jednak frekwencja nie dopisuje
Wznowiło pracę targowisko na bocznej płycie Stadionu Miejskiego w Nysie. Działalność handlową zawieszono tam blisko 2 miesiące temu z powodu epidemii koronawirusa.
- Bardzo proszę o zachowanie rygorów, czyli odstępy, maseczki i rękawiczki. Chcemy, żeby nasza gospodarka szybko ruszyła do przodu, a jednym z pierwszych kroków jest uruchomienie, otwarcie targowiska, tak zwanego bułgarskiego - wskazuje.
W pierwszy dzień po przerwie, na placu pojawiło się kilkudziesięciu handlujących. Jak przyznają, epidemia to ciężki czas, zwłaszcza dla tych, którzy nie posiadają innego źródła dochodu. Część z nich próbowała swoich sił w sprzedaży internetowej, choć nie brakowało także tych, którzy skorzystali z pomocy publicznej.
- Wydatki są a przychodu nie ma. Z drugiej strony państwo trochę jakby pomaga. Z ZUS-u jest to postojowe, z urzędu pracy jest pożyczka - zauważa pan Michał.
- Jakoś sobie radziliśmy, coś tam się w internecie wystawiło i coś tam się sprzedawało - dodaje pan Robert.
- Ja próbowałam sprzedawać przez internet, ale to się nie nadaje akurat. Jakby człowiek nie miał swoich lat i nie miał jakichś "zaskórniaczkó", to by nikt nikogo nie spytał, czy panu brakuje na chleb, czy na co - ubolewa pani Maria.
Dodajmy, że mimo uruchomienia targowiska, na bocznej płycie stadionu wciąż funkcjonuje bezpłatny parking. Ze względu na powrót straganów, liczba miejsc postojowych może jednak być mniejsza niż w ostatnich tygodniach.