Nie wszystkie hotele zdecydowały się na "odmrożenie". "Trzeba będzie przekalkulować"
Maksymalnie 2 osoby w pokojach, dodatkowe środki ostrożności i higieny, zamknięte restauracje, czy też z wyłączeniem takich miejsc jak baseny oraz spa. Po ponad miesięcznej przerwie znów możemy korzystać z hoteli oraz miejsc noclegowych.
Jednak nie wszystkie placówki zdecydowały się na otwarcie. Jak mówi Łukasz Łabanowski, dyrektor hoteli Mercure i DeSilva w Opolu, na razie trzeba do kwestii uruchomienia podejść bardzo ostrożnie i spokojnie.
- Do końca tygodnia zobaczymy, jakie jest zapotrzebowanie na nasze usługi poprzez liczbę rezerwacji – zaznacza Łabanowski. - Zarówno hotele, jak i restauracje, to tak zwane dobro luksusowe, którego funkcjonowanie zależy od innych gałęzi gospodarki. Ponowne uruchomienie naszej branży wcale nie oznacza powrotu do normalnego przychodu sprzed epidemii. To samo dotyczy frekwencji. Przede wszystkim musimy pamiętać, że musi wrócić poczucie bezpieczeństwa u społeczeństwa. I wówczas to tak naprawdę daje nam zupełnie "zielone światło", żebyśmy mogli normalnie funkcjonować.
Od wtorku (05.05) będzie czynny hotel w Zamku Moszna. Zmniejszy się liczba dostępnych dla gości pokoi z 45 do 30, a także oddzielona zostanie strefa hotelowa od turystycznej.
- U nas jest to dość skomplikowane, ponieważ musimy pogodzić ze sobą dwa obszary. Jednak jesteśmy przygotowani - mówi prezes zarządu Zamku Moszna Tomasz Ganczarek. - Będzie obowiązywała procedura rotacyjnego meldowania w pokojach. Po gościu, który opuści pokój, to będzie on przed dobę, a może nawet dwie, trzy niewynajmowany. Na wszystkich ciągach komunikacyjnych zostały zainstalowane dozowniki z płynami dezynfekującymi. Będzie obowiązek noszenia maseczek. Będziemy je również sprzedawać. Oczywiście przy meldunku będzie wywiad jeżeli chodzi o ewentualne zagrożenie związane z koronawirusem, do tego mierzenie temperatury.
Hotele były zamknięte od 2 kwietnia. W związku z rządowymi zaostrzeniami mogły one przyjmować jedynie osoby, które podróżowały w celach służbowych.
- Do końca tygodnia zobaczymy, jakie jest zapotrzebowanie na nasze usługi poprzez liczbę rezerwacji – zaznacza Łabanowski. - Zarówno hotele, jak i restauracje, to tak zwane dobro luksusowe, którego funkcjonowanie zależy od innych gałęzi gospodarki. Ponowne uruchomienie naszej branży wcale nie oznacza powrotu do normalnego przychodu sprzed epidemii. To samo dotyczy frekwencji. Przede wszystkim musimy pamiętać, że musi wrócić poczucie bezpieczeństwa u społeczeństwa. I wówczas to tak naprawdę daje nam zupełnie "zielone światło", żebyśmy mogli normalnie funkcjonować.
Od wtorku (05.05) będzie czynny hotel w Zamku Moszna. Zmniejszy się liczba dostępnych dla gości pokoi z 45 do 30, a także oddzielona zostanie strefa hotelowa od turystycznej.
- U nas jest to dość skomplikowane, ponieważ musimy pogodzić ze sobą dwa obszary. Jednak jesteśmy przygotowani - mówi prezes zarządu Zamku Moszna Tomasz Ganczarek. - Będzie obowiązywała procedura rotacyjnego meldowania w pokojach. Po gościu, który opuści pokój, to będzie on przed dobę, a może nawet dwie, trzy niewynajmowany. Na wszystkich ciągach komunikacyjnych zostały zainstalowane dozowniki z płynami dezynfekującymi. Będzie obowiązek noszenia maseczek. Będziemy je również sprzedawać. Oczywiście przy meldunku będzie wywiad jeżeli chodzi o ewentualne zagrożenie związane z koronawirusem, do tego mierzenie temperatury.
Hotele były zamknięte od 2 kwietnia. W związku z rządowymi zaostrzeniami mogły one przyjmować jedynie osoby, które podróżowały w celach służbowych.