Opolscy rolnicy nie ubezpieczają się od skutków suszy. Teraz liczą straty
Susza najbardziej uderzyła w rolników gospodarujących na słabszych jakościowo glebach. W powiecie opolskim straty przekraczają 50 procent. W nieco lepszej sytuacji są gospodarze z południowej części Opolszczyzny. W powiatach głubczyckim i kędzierzyńsko-kozielskim zbiory będą około 20 procent niższe w porównaniu do ubiegłorocznych.
Rolnik i wiceprezes Izby Rolniczej w Opolu Marek Froelich, który prowadzi gospodarstwo w powiecie głubczyckim podkreśla, że zbiory w tym roku są niższe, ale sytuacja nie jest tak tragiczna jak w innych częściach kraju i regionu.
- Jeżeli zebrałem jęczmienia ozimego 7,5 tony z hektara, czyli o 2 tony mniej, niż w innych latach, to mógłbym powiedzieć, że jest jakiś wpływ suszy na zbiory, ale zgrzeszyłbym gdybym stwierdził, że mam dolegliwe straty - mówi Marek Froelich.
Natomiast w gorszej sytuacji jest rolnik z gminy Turawa Jan Gryszczyk.
- Zbiory zboża są o 50 procent niższe, ale jeszcze gorzej jest w przypadku pasz. Hoduję 100 sztuk bydła a w tej chwili susza spowodowała, że na łąkach trawa nie rośnie - podkreśla.
Paweł Matejka, rolnik z Opola tłumaczy, że straty uzależnione są także od rodzaju zbóż. - Nieco lepsza sytuacja była w przypadku zbóż ozimych, ale zboża jare w tym sezonie nie wykształciły nawet ziaren - mówi.
W ponad połowie gmin w województwie opolskim specjalnie powołane komisje szacują ile rolnicy stracą, natomiast Marek Froelich wyjaśnia, że resort rolnictwa nie mówi kiedy rolnicy otrzymają odszkodowania. - To się dopiero okaże - zaznacza.
Minister rolnictwa Jan Ardanowski odnosząc się do tematu suszy zaznaczył niedawno, że dopiero po oszacowaniu strat będzie można mówić o konkretnych formach pomocy państwa dla rolników. Według Informacyjnej Agencji Radiowej, która rozmawiała z ministrem rolnictwa poza wsparciem z budżetu, rolnicy mogą liczyć na umorzenia lub odroczenia części zobowiązań finansowych i preferencyjne kredyty. W Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego mogą składać wnioski o umorzenie składek ubezpieczeniowych. Natomiast w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa można wnioskować o obniżenie opłat za dzierżawę, a w gminie - o umorzenie podatku rolnego.
Dodajmy, że gospodarze mogą liczyć tylko na pomoc państwa ponieważ nie wykupują ubezpieczeń od suszy. - Koszt kilkaset złotych od hektara jest stawką zaporową - podkreślają rolnicy z którymi rozmawiało Radio Opole. Według danych Izby Rolniczej w Opolu w naszym regionie w tym roku żaden z rolników nie wykupił ubezpieczenia na wypadek suszy. Większym zainteresowaniem cieszą się ubezpieczenia od gradobicia. Około 40 procent rolników w województwie wykupiło taką polisę, ale tu zachętą jest stawka, która wynosi około 30 złotych od hektara.
- Jeżeli zebrałem jęczmienia ozimego 7,5 tony z hektara, czyli o 2 tony mniej, niż w innych latach, to mógłbym powiedzieć, że jest jakiś wpływ suszy na zbiory, ale zgrzeszyłbym gdybym stwierdził, że mam dolegliwe straty - mówi Marek Froelich.
Natomiast w gorszej sytuacji jest rolnik z gminy Turawa Jan Gryszczyk.
- Zbiory zboża są o 50 procent niższe, ale jeszcze gorzej jest w przypadku pasz. Hoduję 100 sztuk bydła a w tej chwili susza spowodowała, że na łąkach trawa nie rośnie - podkreśla.
Paweł Matejka, rolnik z Opola tłumaczy, że straty uzależnione są także od rodzaju zbóż. - Nieco lepsza sytuacja była w przypadku zbóż ozimych, ale zboża jare w tym sezonie nie wykształciły nawet ziaren - mówi.
W ponad połowie gmin w województwie opolskim specjalnie powołane komisje szacują ile rolnicy stracą, natomiast Marek Froelich wyjaśnia, że resort rolnictwa nie mówi kiedy rolnicy otrzymają odszkodowania. - To się dopiero okaże - zaznacza.
Minister rolnictwa Jan Ardanowski odnosząc się do tematu suszy zaznaczył niedawno, że dopiero po oszacowaniu strat będzie można mówić o konkretnych formach pomocy państwa dla rolników. Według Informacyjnej Agencji Radiowej, która rozmawiała z ministrem rolnictwa poza wsparciem z budżetu, rolnicy mogą liczyć na umorzenia lub odroczenia części zobowiązań finansowych i preferencyjne kredyty. W Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego mogą składać wnioski o umorzenie składek ubezpieczeniowych. Natomiast w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa można wnioskować o obniżenie opłat za dzierżawę, a w gminie - o umorzenie podatku rolnego.
Dodajmy, że gospodarze mogą liczyć tylko na pomoc państwa ponieważ nie wykupują ubezpieczeń od suszy. - Koszt kilkaset złotych od hektara jest stawką zaporową - podkreślają rolnicy z którymi rozmawiało Radio Opole. Według danych Izby Rolniczej w Opolu w naszym regionie w tym roku żaden z rolników nie wykupił ubezpieczenia na wypadek suszy. Większym zainteresowaniem cieszą się ubezpieczenia od gradobicia. Około 40 procent rolników w województwie wykupiło taką polisę, ale tu zachętą jest stawka, która wynosi około 30 złotych od hektara.