Subwencja do zwrotu, a powiat może popaść w finansowe tarapaty
Starostwo Powiatowe w Namysłowie decyzją Ministerstwa Finansów musi zwrócić 3,5 mln złotych źle pobranej subwencji oświatowej. Chodzi o podopiecznych Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych. Problemem w tej sprawie jest definicja wychowanka. Inaczej przepisy interpretował resort edukacji, a inaczej minister finansów. Długo w obiegu istniała opinia, że wychowankiem staje się ten, który decyzją sądu jest kierowany do takiej placówki i wtedy naliczana jest subwencja. Ministerstwo Finansów uznało, że pieniądze należą się takiemu ośrodkowi wówczas, gdy fizycznie pojawi się w nim dana osoba, czyli zakwestionowano tzw. martwe dusze. I tym sposobem powiat ma do zwrotu 3,5 mln złotych.
- Liczyliśmy, że będziemy spłacać 700 tysięcy rocznie, a w tej sytuacji mamy o milion więcej i na tym polega różnica - mówi Radiu Opole starosta namysłowski Andrzej Michta. – Stawia nas to w naprawdę trudnej sytuacji. Oczywiście będziemy jeszcze wykorzystywać jedną ścieżkę, bo możemy wnioskować do ministra o ponowne rozpatrzenie sprawy i to zamierzamy zrobić.
W związku z zaistniałą sytuacją szykują się zatem spore oszczędności i zaciskanie pasa. Pod znakiem zapytania stoją wszystkie planowane inwestycje.
- Jeśli będziemy zmuszeni do spłaty tej subwencji w ciągu dwóch lat to jej dokonamy, ale będzie to kosztem bardzo dużych cięć i oszczędności. Powiem nawet, że drastycznych oszczędności. Zaplanowaliśmy naprawdę szereg zadań i inwestycji, i wszystkie one stoją teraz pod dużym znakiem zapytania – tłumaczy Michta.
Dodajmy, że zwrot subwencji obejmuje lata 2011-2012. Powiatem namysłowskim rządziła wówczas inna ekipa polityczna.