- Czas pokaże, na ile jest to trudny proces - dodaje. - Na pewno wszystko zależy od skali skomplikowania wniosku. Inaczej to będzie wyglądało w przypadku gospodarstw, które ubiegają się o płatności podstawowe. Problemy zaczynają się w momencie, gdy w danym gospodarstwie jest bardzo dużo działek. Są także kłopoty w gospodarstwach, które mają płatności rolno-środowiskowe. Jest to już wniosek mocno skomplikowany.

- Rolnicy nie wiedzą jeszcze, jakie będą prowadzili uprawy w tym roku. Za oknami zima, przymrozki, trudno to osądzić, a takie dane są konieczne przy wypełnianiu wniosku - wyjaśnia gość Radia Opole. - Nie wiemy, co wpisać w przypadku przemarznięć. Mówimy o takich sytuacjach, gdzie coś z upraw wypada i trzeba coś przesiać. Ta sytuacja jest nam jeszcze nieznana. Oprócz tego, rolnicy będą dopiero pewne uprawy siali, jesteśmy przed burakami, kukurydzą, przed zbożami jarymi. Nie wszyscy podjęli jeszcze decyzję, czy będą uprawiać groch czy soję. Pogoda zadecyduje, co tam będzie rosło.

Rolnicy podczas pisania wniosku mogą liczyć na pomoc urzędników Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Izby Rolniczej czy ośrodków doradztwa.

- Jednak tych osób jest za mało na około 27 tysięcy gospodarstw w województwie opolskim - dodaje Marek Froelich.

Złożenie wniosku w formie papierowej będzie możliwe jedynie dla tych rolników, którzy nie są w stanie przedłożyć go w wersji elektronicznej i jednocześnie nie mogą skorzystać z pomocy w biurze powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.