Ubywa nas. Opolscy samorządowcy o problemie depopulacji regionu
Od dłuższego czasu zarówno z terenów miejskich, jak i wiejskich ubywa ludności Opolszczyzny. Według profesora Romuald Jończego z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, który badał ten problem taka tendencja jest stała i utrzymuje się od kilku lat. Według prowadzonych statystyk jest nas na Opolszczyźnie około 800 - 830 tysięcy.
- Depopulacja ma trzy czynniki - migracja wewnętrzna i zewnętrzna, urodzenia oraz długość i jakość życia. Powoli idziemy w dobrym kierunku - uważa Michał Nowak z Prawa i Sprawiedliwości. - W 2017 roku urodziło się około 400 tysięcy dzieci. Eksperci mówili, że jest to niemożliwe, a jednak okazało się możliwe i programy, które wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość powodują, że przekroczyliśmy tę magiczną barierę. Jeżeli natomiast chodzi o Opole, to mamy najwięcej urodzeń od 25 lat, najmniejsze bezrobocie od 27 lat. Złotówka rośnie na sile od początku rządów PiS, to też jest bardzo dobry impuls. Ale najważniejsze jest to, że 70 proc. miejsc pracy w przemyśle w całej Unii Europejskiej powstaje w Polsce.
- Nie tylko rząd walczy z tym negatywnym zjawiskiem. Niebagatelną rolę odgrywają samorządy. My jako samorząd województwa opolskiego przeznaczyliśmy w ostatnich latach na walkę z depopulacją ponad miliard złotych - mówi Grzegorz Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Samorząd województwa opolskiego od kilku lat prowadzi program związany ze Specjalną Strefą Demograficzną. My te tematy związane z depopulacją już dawno zdiagnozowaliśmy. Służy temu program "Opolskie dla rodziny". Aktualnie realizowanych jest 300 projektów związanych z miejscami pracy, z bezpieczną rodziną, z rynkiem pracy, z opieką żłobkowo-przedszkolną, ze złotą jesienią. W ostatnim czasie wydaliśmy 480 milionów złotych na przedsiębiorczość i nowe miejsca pracy. Kolejne 149 milionów złotych na rozwój edukacji.
- Trzeba zwrócić uwagę, że na problem związany z depopulacją zareagowaliśmy jako pierwsi w Polsce i jako jedni z pierwszych w Europie - mówi Hubert Kołodziej z Mniejszości Niemieckiej. - Program "Opolskie dla Rodziny" został uznany przez Brukselę jako nadzwyczaj innowacyjny i wart wdrożenia. Zaplanowaliśmy w ramach środków unijnych, które mieliśmy do dyspozycji 35 proc. środków na realizację strefy demograficznej. To są potężne środki. Najistotniejsze, że obejmują wszystkie grupy wiekowe. Ze szczególną koncentracją na przedsiębiorców, na tworzenie nowych miejsc pracy.
- Największe słowa uznania należą się władzom samorządu województwa za wdrożenie Specjalnej Strefy Demograficznej i tych programów wsparcia - mówi Przemysław Pospieszyński z Platformy Obywatelskiej. - Pamiętajmy, że inne województwa nie chciały w to wejść. Na efekty tych programów trzeba będzie poczekać. Nie będzie ich jutro czy za rok, ale za kilka lat. W mojej ocenie dotychczasowo problem depopulacji naszego regionu był taki, że nasze uczelnie nie miały dostosowanego procesu kształcenia do wymogów rynku pracy. Sam niedawno skończyłem studia i pamiętam, że jak zaczynałem, to było wiele kierunków studiów, jak europeistyka, które tak naprawdę nie wnosiły nic na rynek pracy, a produkowaliśmy absolwentów w dużych ilościach.
Wszyscy goście Samorządowej Loży Radiowej podkreślili, że kluczem do walki z depopulacją jest dobra i skoordynowana współpraca rządu z poszczególnymi samorządami.
Dodajmy, że z ankiety przeprowadzonej wśród studentów wynika, że na 2 osoby, które chcą zostać na Opolszczyźnie przypada 7, które chcą wyjechać. Najczęstszym kierunkiem jest Wrocław.