W Nysie odpracują czynsze. Gmina daje 13 zł za godzinę
Nyska gmina czeka na chętnych do odpracowania zaległych czynszów. Władze miasta chcą w ten sposób odzyskać dług, a z drugiej strony – dać mieszkańcom możliwość uczciwego zarobienia pieniędzy na spłatę zaległości.
Sprawa dotyczy mieszkań socjalnych i komunalnych, a łącznie wierzyciele winni są gminie ponad pięć milionów złotych. O tym, w jaki sposób, można odpracować czynsze, mówi Bogdan Wyczałkowski, prezes Agencji Rozwoju Nysy.
- Stawka za godzinę to 13 złotych. To nie jest umowa o pracę. Program ruszył, czekamy na chętnych. Do tych prac nie będą wymagane żadne szczególne umiejętności, ponieważ będą to głównie prace porządkowe. Nawet może zdarzyć się, że ten, który będzie odpracowywał zaległość, będzie mógł odpracować ją w swojej wspólnocie poprzez, na przykład, zamiatanie chodnika - wyjaśnia Bogdan Wyczałkowski.
Mieszkańcom pomysł się podoba.
- To dobry pomysł. Jeśli ludzie nie mają na czynsz, a dostaną pracę, to będą mogli w końcu na spłatę swoich długów zarobić. To wspaniałe. Popieram - mówi Zbigniew Szylar z Nysy.
Krystyna i Władysław też są za.
- Jest sporo takich ludzi, którzy nie mają pieniędzy, nie stać ich na te czynsze. No, ale jeśli gmina zapewni im pracę, to na pewno odrobią swój dług - mówią mieszkańcy.
Osób, które zalegają z czynszem, jest w Nysie ponad pół tysiąca, a dług czynszowego rekordzisty opiewa na 82 tys. zł.
- Stawka za godzinę to 13 złotych. To nie jest umowa o pracę. Program ruszył, czekamy na chętnych. Do tych prac nie będą wymagane żadne szczególne umiejętności, ponieważ będą to głównie prace porządkowe. Nawet może zdarzyć się, że ten, który będzie odpracowywał zaległość, będzie mógł odpracować ją w swojej wspólnocie poprzez, na przykład, zamiatanie chodnika - wyjaśnia Bogdan Wyczałkowski.
Mieszkańcom pomysł się podoba.
- To dobry pomysł. Jeśli ludzie nie mają na czynsz, a dostaną pracę, to będą mogli w końcu na spłatę swoich długów zarobić. To wspaniałe. Popieram - mówi Zbigniew Szylar z Nysy.
Krystyna i Władysław też są za.
- Jest sporo takich ludzi, którzy nie mają pieniędzy, nie stać ich na te czynsze. No, ale jeśli gmina zapewni im pracę, to na pewno odrobią swój dług - mówią mieszkańcy.
Osób, które zalegają z czynszem, jest w Nysie ponad pół tysiąca, a dług czynszowego rekordzisty opiewa na 82 tys. zł.