Czy Opolszczyznę czeka wyludnienie? Niepokojące dane urzędu statystycznego
90 proc. opolskich gmin do 2030 roku będzie miało mniej mieszkańców. Według danych urzędu statystycznego problem ten dotknie 64 gmin, a korzystna sytuacja demograficzna będzie tylko w siedmiu samorządach.
Dodatni przyrost naturalny będzie występował jedynie na terenach gmin wiejskich. O problemie rozmawiali uczestnicy Samorządowej Loży Radiowej
- Według mojej wiedzy, to dane statystyczne ubezpieczonych w KRUS wcale nie przedstawiają sytuację demograficzną na wsiach w różowych kolorach - mówi Jan Krzesiński, radny powiatu opolskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - To jest oczywiście jeden z wycinków. Musimy jeszcze wziąć pod uwagę jeden element, że sporo osób z miasta przeprowadza się na wieś. Oni nie są ubezpieczeni w KRUS, więc te statystyki mogą być trochę inne.
- Na przemiany demograficzne nie możemy patrzeć w kontekście rok do roku, ale w kontekście dekad. Mamy plan działania, jest nim między innymi program "Opolskie dla rodziny" - przekonuje Jacek Niesłuchowski, radny powiatu brzeskiego z Platformy Obywatelskiej. - Zjawisko depopulacji zdiagnozował zarząd województwa już w 2014 roku. Dlatego też odniesiono wtedy w Brukseli olbrzymi sukces, bo przekonano Komisję Europejską do ukierunkowania strumienia 350 milionów euro na oś depopulacja. Z tego do tej pory zrealizowanych zostało ponad 300 projektów za ponad miliard złotych.
- Teren województwa opolskiego jest szczególnie dotknięty problemem depopulacji. Na szczęście w ostatnim czasie drgnął wskaźnik urodzeń, ale prognoza wygląda cały czas katastrofalnie - mówi Adrian Czubak, wojewoda opolski. - Konkurencyjność od małej gminy, po województwa, aby przede wszystkim młodzi mieszkańcy naszego kraju, którzy dzisiaj wchodzą w dorosłe życie, kończą studia, czy są na etapie szkoły podstawowej, średniej nie myśleli o tym, aby wyjeżdżać za granicę. To jest podstawa, aby ta prognoza ludności gmin i dla województwa opolskiego, ale i całej Polski była większa.
- Rozwój gospodarczy spowodował zmiany cywilizacyjne. Jako rodziny funkcjonujemy inaczej. Zmieniło się planowanie dzietności - dodaje Rafał Bartek, radny gminy Chrząstowice z Mniejszości Niemieckiej. - Tych dzieci z reguły nie ma w rodzinach więcej niż dwójka, trójka. Jest to świadomy wybór rodziców, że oni mimo, że posiadają zasoby gospodarcze, ekonomiczne nie decydują się na większą liczbę dzieci. Idziemy w kierunki cywilizacji totalnie zachodniej i to też są doświadczenia zachodu, że wszelkie programy socjalne, które przecież na zachodzie są obecne od wielu lat nie rozwiązały problemu demograficznego.
Problem depopulacji występuje nie tylko na Opolszczyźnie, ale również w całym kraju i Europie.
- Według mojej wiedzy, to dane statystyczne ubezpieczonych w KRUS wcale nie przedstawiają sytuację demograficzną na wsiach w różowych kolorach - mówi Jan Krzesiński, radny powiatu opolskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - To jest oczywiście jeden z wycinków. Musimy jeszcze wziąć pod uwagę jeden element, że sporo osób z miasta przeprowadza się na wieś. Oni nie są ubezpieczeni w KRUS, więc te statystyki mogą być trochę inne.
- Na przemiany demograficzne nie możemy patrzeć w kontekście rok do roku, ale w kontekście dekad. Mamy plan działania, jest nim między innymi program "Opolskie dla rodziny" - przekonuje Jacek Niesłuchowski, radny powiatu brzeskiego z Platformy Obywatelskiej. - Zjawisko depopulacji zdiagnozował zarząd województwa już w 2014 roku. Dlatego też odniesiono wtedy w Brukseli olbrzymi sukces, bo przekonano Komisję Europejską do ukierunkowania strumienia 350 milionów euro na oś depopulacja. Z tego do tej pory zrealizowanych zostało ponad 300 projektów za ponad miliard złotych.
- Teren województwa opolskiego jest szczególnie dotknięty problemem depopulacji. Na szczęście w ostatnim czasie drgnął wskaźnik urodzeń, ale prognoza wygląda cały czas katastrofalnie - mówi Adrian Czubak, wojewoda opolski. - Konkurencyjność od małej gminy, po województwa, aby przede wszystkim młodzi mieszkańcy naszego kraju, którzy dzisiaj wchodzą w dorosłe życie, kończą studia, czy są na etapie szkoły podstawowej, średniej nie myśleli o tym, aby wyjeżdżać za granicę. To jest podstawa, aby ta prognoza ludności gmin i dla województwa opolskiego, ale i całej Polski była większa.
- Rozwój gospodarczy spowodował zmiany cywilizacyjne. Jako rodziny funkcjonujemy inaczej. Zmieniło się planowanie dzietności - dodaje Rafał Bartek, radny gminy Chrząstowice z Mniejszości Niemieckiej. - Tych dzieci z reguły nie ma w rodzinach więcej niż dwójka, trójka. Jest to świadomy wybór rodziców, że oni mimo, że posiadają zasoby gospodarcze, ekonomiczne nie decydują się na większą liczbę dzieci. Idziemy w kierunki cywilizacji totalnie zachodniej i to też są doświadczenia zachodu, że wszelkie programy socjalne, które przecież na zachodzie są obecne od wielu lat nie rozwiązały problemu demograficznego.
Problem depopulacji występuje nie tylko na Opolszczyźnie, ale również w całym kraju i Europie.