- Rozmowy ze spółką z Wrocławia trwały długo, ale zakończyły się sukcesem, tym bardziej, że właściciel ma związki z Nysą i byłą FSO. Spółka chce u nas zbudować centrum badawczo–rozwojowe i uruchomić produkcję elektrycznych furgonetek pod nazwą „Nysa”. Firma będzie produkowała krótkie serie – po kilkadziesiąt, kilkaset egzemplarzy, bo to działanie innowacyjne. Nie będzie to ogromna fabryka, zakład zatrudni około stu osób, natomiast ma to dla nas ogromne znaczenie, bo taka nowatorska produkcja przywróci markę „Nysa” na mapie motoryzacyjnej – mówi Kordian Kolbiarz.

To nie jedyny inwestor, który chce uruchomić produkcję branży samochodowej w byłej FSO. Dzisiaj (7.06) burmistrz występuje do rady miejskiej o zwołanie sesji nadzwyczajnej (w terminie 7 dni). Jest bowiem kolejna firma motoryzacyjna, która działa na rzecz europejskich potentatów motoryzacyjnych i jest zobligowana umowami, aby wejść do Nysy już w połowie czerwca. Rozmowy trwały długo i były objęte tajemnicą. Na razie jest mowa o kilkudziesięciu pracownikach.

- Firma musi najpierw wydzierżawić część terenu byłej FSO, stąd sesja nadzwyczajna, bowiem zgodę na to wyraża samorząd. Na razie nie mogę podać nazwy tej firmy, jej przedstawiciel przyjedzie na sesję. Dodam, że cała produkcja będzie strzeżona przed okiem wścibskich, bowiem tam właśnie mają powstawać prototypy karoserii dla czołowych marek motoryzacyjnych – mówi burmistrz.