Gorący wrzesień mocno niepokoi opolskich hodowców karpia
Hodowcy karpia obawiają się, że wrześniowe upały opóźnią datę odłowu ryb. Zwykle wyciąganie karpia z wody rozpoczyna się na początku października. - Czy tak samo będzie w tym roku? Mamy wątpliwości - mówi ichtiolog Krzysztof Żmuda z Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie.
Żmuda dodaje, że obecnie temperatura wody wynosi około 20 stopni Celsjusza, a optymalna temperatura do odłowu tej ryby to 8 stopni.
- Jest to dla nas problemem, ponieważ mamy bardzo dużo tych odłowów - mówi Żmuda. - Jak zaczynamy 1 października, to kończymy gdzieś około 14 lub 20 listopada. Mamy obawę, czy zdążymy ze wszystkim, jeśli zaczniemy później - dodaje. - Te odłowy wiążą się nie tylko z tym, że będziemy łowić rybę handlową, która znajdzie się na stole wigilijnym, ale też mamy bardzo dużo stawów z materiałem zarybieniowym, który musimy przenosić na stawy, gdzie ma on dużo lepsze warunki do przezimowania.
Zdaniem Żmudy, późniejsza data odłowów karpia nie powinna wpłynąć na to, ile
będzie kosztować ta ryba. Cena hurtowa od kilku lat jest ustabilizowana i wynosi około 10 złotych za kilogram.
- Jest to dla nas problemem, ponieważ mamy bardzo dużo tych odłowów - mówi Żmuda. - Jak zaczynamy 1 października, to kończymy gdzieś około 14 lub 20 listopada. Mamy obawę, czy zdążymy ze wszystkim, jeśli zaczniemy później - dodaje. - Te odłowy wiążą się nie tylko z tym, że będziemy łowić rybę handlową, która znajdzie się na stole wigilijnym, ale też mamy bardzo dużo stawów z materiałem zarybieniowym, który musimy przenosić na stawy, gdzie ma on dużo lepsze warunki do przezimowania.
Zdaniem Żmudy, późniejsza data odłowów karpia nie powinna wpłynąć na to, ile
będzie kosztować ta ryba. Cena hurtowa od kilku lat jest ustabilizowana i wynosi około 10 złotych za kilogram.