Ekonomiści przekonują: Polska będzie musiała zatrudniać obcokrajowców
- Proponujemy legalizację na pobyt stały obcokrajowców, tak by umożliwić im podejmowanie pracy. Dotyczy to około miliona osób - powiedział w porannej rozmowie "W cztery oczy" Grzegorz Sobota, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców "Libertus” Opole.
- Jeśli chcemy utrzymać dotychczasowe tempo rozwoju, to przy obecnych trendach demograficznych Polska potrzebuje do 2050 roku przyjąć około 5 milionów emigrantów - mówił Grzegorz Sobota. - Na tej samej zasadzie, jak Polacy rozruszali kiedyś gospodarkę Niemiec.
Tymczasem, jak tłumaczył nasz poranny gość, jest w Polsce kilka ograniczeń, które czasami uniemożliwiają lub utrudniają zatrudnienie cudzoziemców.
- Nie ukrywajmy, część z tych osób pracuje w "szarej strefie" - dodaje Sobota.
Zdaniem prezesa "Libertusa", obcokrajowcy na polskim rynku pracy mają najczęściej bardzo dobrą opinię, a trudna sytuacja w ich krajach sprawia, że w Polsce są cenionymi pracownikami.
- W Polsce rynek pracy to w dalszym ciągu rynek pracownika i tych pracowników brakuje, o czym wie każdy przedsiębiorca. I dlatego ta luka jest w dalszym ciągu niewypełniona - powiedział nasz poranny gość.
- Zalegalizowanie pobytu obcokrajowców, unormowania zasad, na jakich podejmują pracę, przyniesie korzyści nie tylko dla naszego systemu emerytalnego, ale także np. samorządów, do których wpływa podatek od przedsiębiorców - stwierdził Swoboda.
Bardzo ważne, zdaniem Grzegorza Soboty, jest uproszczenie przepisów oraz ograniczenie biurokracji w sferze zatrudniania, zwłaszcza w sektorze małych i średnich firm.
- Proponowana legalizacja pobytu obcokrajowców, aby umożliwić im podejmowanie pracy, to rozwiazanie dobre dla Polski, ale nie dla Ukrainy - powiedział z kolei w "Poglądach i osądach" Daniel Kononenko, Ukrainiec pracujący w Centrum Zarządzania Projektami przy Uniwersytecie Opolskim.
- Wyjeżdżają specjaliści, wyjeżdżają studenci, którzy mają wielki potencjał intelektualny, którzy chcą się rozwijać poza granicami Ukrainy, a to dla tego kraju jest złe - tłumaczył nasz ekspert.
Jak dodał, większość Ukraińców studiujących w Opolu chce potem tutaj zostać. Choć niektórzy z nich wyjeżdżają potem do większych ośrodków, na czym z kolei traci Opolszczyzna.
Tymczasem, jak tłumaczył nasz poranny gość, jest w Polsce kilka ograniczeń, które czasami uniemożliwiają lub utrudniają zatrudnienie cudzoziemców.
- Nie ukrywajmy, część z tych osób pracuje w "szarej strefie" - dodaje Sobota.
Zdaniem prezesa "Libertusa", obcokrajowcy na polskim rynku pracy mają najczęściej bardzo dobrą opinię, a trudna sytuacja w ich krajach sprawia, że w Polsce są cenionymi pracownikami.
- W Polsce rynek pracy to w dalszym ciągu rynek pracownika i tych pracowników brakuje, o czym wie każdy przedsiębiorca. I dlatego ta luka jest w dalszym ciągu niewypełniona - powiedział nasz poranny gość.
- Zalegalizowanie pobytu obcokrajowców, unormowania zasad, na jakich podejmują pracę, przyniesie korzyści nie tylko dla naszego systemu emerytalnego, ale także np. samorządów, do których wpływa podatek od przedsiębiorców - stwierdził Swoboda.
Bardzo ważne, zdaniem Grzegorza Soboty, jest uproszczenie przepisów oraz ograniczenie biurokracji w sferze zatrudniania, zwłaszcza w sektorze małych i średnich firm.
- Proponowana legalizacja pobytu obcokrajowców, aby umożliwić im podejmowanie pracy, to rozwiazanie dobre dla Polski, ale nie dla Ukrainy - powiedział z kolei w "Poglądach i osądach" Daniel Kononenko, Ukrainiec pracujący w Centrum Zarządzania Projektami przy Uniwersytecie Opolskim.
- Wyjeżdżają specjaliści, wyjeżdżają studenci, którzy mają wielki potencjał intelektualny, którzy chcą się rozwijać poza granicami Ukrainy, a to dla tego kraju jest złe - tłumaczył nasz ekspert.
Jak dodał, większość Ukraińców studiujących w Opolu chce potem tutaj zostać. Choć niektórzy z nich wyjeżdżają potem do większych ośrodków, na czym z kolei traci Opolszczyzna.