Wielki przyrost energii pozyskiwanej z opolskich farm wiatrowych
Ponad 260 razy zwiększyła się moc energii elektrycznej pozyskiwanej z opolskich farm wiatrowych w ciągu ostatnich pięciu lat. Zanotowano łączny wzrost z 450 kilowatów do 120 megawatów.
Zgodnie z unijnymi normami, do 2020 roku odnawialne źródła energii muszą stanowić 15 procent ogółu prądu produkowanego w Polsce, a teraz nasz kraj ma 12 procent.
Zdaniem Dariusza Sitko, szefa Regionalnego Centrum Ekoenergetyki, nie powinno być problemu z osiągnięciem wymaganego odsetka. - Do wiatraków trzeba podchodzić z rozsądkiem - zaznacza.
- Farmy wiatrowe na pewno wzbudzają emocje, ale energetyka wiatrowa to część całego OZE w Polsce. Bardzo mocno wspierane jest z kolei współspalanie i chyba ono stanowi dzisiaj trzon energetyki odnawialnej naszego kraju. Trzeba też zwrócić uwagę na energetykę wodną, która jest prawdopodobnie najbardziej ekologicznym elementem energetyki - tłumaczy.
Miesiąc temu rząd przyjął tzw. ustawę odległościową, według której wiatrak nie może stanąć bliżej od zabudowań niż dziesięciokrotna wysokość jego masztu i śmigieł. W praktyce oznacza to dystans półtora, dwóch kilometrów.
Przypomnijmy, że mieszkańcy wsi, co do których są plany stawiania farm, nie raz sprzeciwili się pomysłowi. - Łatwiej jest, kiedy inwestor rozmawia ze wszystkimi mieszkańcami - przekonuje Sitko.
- Czasami przemawia też aspekt ekonomiczny, bo wiemy, że tam gdzie stanie turbina wiatrowa, pożytek będzie czerpać tylko jeden. Zapominamy jednak o tym, że jeżeli inwestycja jest dobrze przygotowana, część podatku wpływającego do gminy musi być przeznaczona na miejscowość z farmą – zaznacza.
Dodajmy, że kraje tzw. Starej Unii muszą uzyskać 20 procent udziału OZE w produkcji prądu. Sitko dodaje, że te państwa zaczęły wcześniej i są lepiej przygotowane.
Zdaniem Dariusza Sitko, szefa Regionalnego Centrum Ekoenergetyki, nie powinno być problemu z osiągnięciem wymaganego odsetka. - Do wiatraków trzeba podchodzić z rozsądkiem - zaznacza.
- Farmy wiatrowe na pewno wzbudzają emocje, ale energetyka wiatrowa to część całego OZE w Polsce. Bardzo mocno wspierane jest z kolei współspalanie i chyba ono stanowi dzisiaj trzon energetyki odnawialnej naszego kraju. Trzeba też zwrócić uwagę na energetykę wodną, która jest prawdopodobnie najbardziej ekologicznym elementem energetyki - tłumaczy.
Miesiąc temu rząd przyjął tzw. ustawę odległościową, według której wiatrak nie może stanąć bliżej od zabudowań niż dziesięciokrotna wysokość jego masztu i śmigieł. W praktyce oznacza to dystans półtora, dwóch kilometrów.
Przypomnijmy, że mieszkańcy wsi, co do których są plany stawiania farm, nie raz sprzeciwili się pomysłowi. - Łatwiej jest, kiedy inwestor rozmawia ze wszystkimi mieszkańcami - przekonuje Sitko.
- Czasami przemawia też aspekt ekonomiczny, bo wiemy, że tam gdzie stanie turbina wiatrowa, pożytek będzie czerpać tylko jeden. Zapominamy jednak o tym, że jeżeli inwestycja jest dobrze przygotowana, część podatku wpływającego do gminy musi być przeznaczona na miejscowość z farmą – zaznacza.
Dodajmy, że kraje tzw. Starej Unii muszą uzyskać 20 procent udziału OZE w produkcji prądu. Sitko dodaje, że te państwa zaczęły wcześniej i są lepiej przygotowane.