ZPP krytykuje zmiany w sprawie zatrudniania imigrantów
Resort pracy chce wprowadzić zmiany przepisów dotyczące sprowadzania imigrantów zarobkowych.
Do konsultacji społecznych trafił projekt nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Projektowana ustawa wprowadza dwa typy zezwoleń: o prace sezonową i krótkoterminową. Ponadto karze imigrantom płacić takie pensje jak Polakom. Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak, na antenie Radia Opole, skrytykował wprowadzane zmiany.
- To są bajki o żwirku i muchomorku. Ja nie bardzo wiem jak rząd chce weryfikować zarobki np. Ukraińców, którzy u nas pracują.
Zdaniem prezesa ZPP w Polsce zarobkuje obecnie blisko 1 mln osób z Ukrainy, natomiast do 2050 potrzebujemy w sumie około 5 mln imigrantów.
- To nie jest pytanie, czy my ich chcemy czy nie. Teraz musimy sobie odpowiedzieć, czy chcemy mieć służbę zdrowia, emerytury, czy straż pożarną, a bez imigrantów tych służb nie utrzymamy - powiedział Kaźmierczak.
Jego zdaniem, obecnie Ukraińcy pracują w zawodach np. w rolnictwie, gdzie Polacy nie chcą pracować, nie są konkurencją na rynku pracy. Ponadto zmiany wprowadza się w czasie, kiedy na Ukrainie oligarchowie inwestują w rolnictwo, gdzie produkcja jest tańsza i nie sięgają tam obostrzenia unijne. W tej sytuacji w Polsce powinniśmy stawiać na obniżanie kosztów produkcji - powiedział Cezary Kaźmierczak.
- To są bajki o żwirku i muchomorku. Ja nie bardzo wiem jak rząd chce weryfikować zarobki np. Ukraińców, którzy u nas pracują.
Zdaniem prezesa ZPP w Polsce zarobkuje obecnie blisko 1 mln osób z Ukrainy, natomiast do 2050 potrzebujemy w sumie około 5 mln imigrantów.
- To nie jest pytanie, czy my ich chcemy czy nie. Teraz musimy sobie odpowiedzieć, czy chcemy mieć służbę zdrowia, emerytury, czy straż pożarną, a bez imigrantów tych służb nie utrzymamy - powiedział Kaźmierczak.
Jego zdaniem, obecnie Ukraińcy pracują w zawodach np. w rolnictwie, gdzie Polacy nie chcą pracować, nie są konkurencją na rynku pracy. Ponadto zmiany wprowadza się w czasie, kiedy na Ukrainie oligarchowie inwestują w rolnictwo, gdzie produkcja jest tańsza i nie sięgają tam obostrzenia unijne. W tej sytuacji w Polsce powinniśmy stawiać na obniżanie kosztów produkcji - powiedział Cezary Kaźmierczak.