Czy czterej inwestorzy zawitają wkrótce do Tarnowa Opolskiego?
Czterech inwestorów wybuduje prawdopodobnie swoje zakłady w gminie Tarnów Opolski
Niedawno udało się zatwierdzić studium zagospodarowania przestrzennego gminy, a już teraz zarezerwowane jest 8 hektarów spośród 29-hektarowej strefy inwestycyjnej.
Jak mówi wójt Krzysztof Mutz, jedna z lokalnych firm rozwija się i potrzebuje kolejnego magazynu wysokiego składowania, więc chce zająć 4 hektary.
- Jest firma zajmująca się mechaniką samochodów ciężarowych, która potrzebuje półtora hektara. Kolejny inwestor chce przerabiać plastiki na granulat. Dowiadywałem się, w jakiej formie miałoby to być robione, ale to są wyłącznie zamknięte układy. Oczywiście nie chcemy niszczyć tam środowiska, nie wspominając nawet o uciążliwości dla mieszkańców – zapewnia.
Zdaniem Mutza, właściciele gruntów ujętych w strefie podpiszą niebawem porozumienia i sprzedadzą ziemię. - Płacimy nieźle za każdy hektar ziemi szóstej klasy - zwraca uwagę.
- Przy wykupie przez firmę właściciel dostaje około 100 tysięcy złotych za hektar. Jeżeli gminie uda się wynegocjować wyższą cenę, 70 procent dodatkowej kwoty trafia do właściciela, a 30 procent zostaje przeznaczone na obróbkę notarialną, czyli podziały, scalenia i tak dalej – tłumaczy.
Wójt informuje też, że dwie bardzo duże firmy pytają o ziemię pod inwestycje. - Jeden z potencjalnych inwestorów zajmuje się produkcją linii technologicznych do przetwórstwa spożywczego - mówi Mutz.
Jak mówi wójt Krzysztof Mutz, jedna z lokalnych firm rozwija się i potrzebuje kolejnego magazynu wysokiego składowania, więc chce zająć 4 hektary.
- Jest firma zajmująca się mechaniką samochodów ciężarowych, która potrzebuje półtora hektara. Kolejny inwestor chce przerabiać plastiki na granulat. Dowiadywałem się, w jakiej formie miałoby to być robione, ale to są wyłącznie zamknięte układy. Oczywiście nie chcemy niszczyć tam środowiska, nie wspominając nawet o uciążliwości dla mieszkańców – zapewnia.
Zdaniem Mutza, właściciele gruntów ujętych w strefie podpiszą niebawem porozumienia i sprzedadzą ziemię. - Płacimy nieźle za każdy hektar ziemi szóstej klasy - zwraca uwagę.
- Przy wykupie przez firmę właściciel dostaje około 100 tysięcy złotych za hektar. Jeżeli gminie uda się wynegocjować wyższą cenę, 70 procent dodatkowej kwoty trafia do właściciela, a 30 procent zostaje przeznaczone na obróbkę notarialną, czyli podziały, scalenia i tak dalej – tłumaczy.
Wójt informuje też, że dwie bardzo duże firmy pytają o ziemię pod inwestycje. - Jeden z potencjalnych inwestorów zajmuje się produkcją linii technologicznych do przetwórstwa spożywczego - mówi Mutz.