Firmy walczą o kontrakty, a swoim pracownikom proponują głodowe stawki
- Sytuacja w części firm outsourcingowych zatrudniających ochroniarzy czy osoby sprzątające jest wręcz patologiczna - powiedział w Radiu Opole Edward Kuczer, prezes firmy Gwarant.
- Proponuje się tym osobom głodowe stawki, co wynika z tego, że firmy walczą o kontrakty. I z bólem należy stwierdzić, że zostało to zalegalizowane przez instytucje państwowe, przede wszystkim sektor publiczny, który wyłaniał tego typu usługi poprzez ustawę prawo zamówień publicznych. Dzisiaj wszyscy zwalamy winę na złą ustawę. Ustawa nie jest temu winna. Mówi ona wyraźnie, że oferta stanowiąca nieuczciwą konkurencję, zawierająca cenę dumpingową powinna zostać odrzucona. Jednak urzędnicy w obawie, że wydadzą więcej publicznych pieniędzy, wybierają zawsze najtańszą ofertę - wyjaśnia Edward Kuczer.
- Rozwiązaniem może być wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej w wysokości 12 złotych. Może to jednak oznaczać, że bardzo tanie do tej pory usługi firm ochroniarskich znacznie podrożeją i będą dostępne tylko dla niektórych, a ludzie pozostaną bez pracy - uważa Edward Kuczer.
- Rozwiązaniem może być wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej w wysokości 12 złotych. Może to jednak oznaczać, że bardzo tanie do tej pory usługi firm ochroniarskich znacznie podrożeją i będą dostępne tylko dla niektórych, a ludzie pozostaną bez pracy - uważa Edward Kuczer.