Planują przyszłoroczne wydatki, ale nie wiedzą, ile dostaną na walkę z bezrobociem
Po zmianie rządu niepokój pojawił się w Powiatowych Urzędach Pracy.
Nowe szefostwo ministerstwa pracy spóźnia się z przekazaniem pośredniakom informacji o ich przyszłorocznych budżetach. Od tego uzależnione jest planowanie wydatków na poziomie powiatów. Dotyczy to m.in. pieniędzy z Funduszu Pracy.
Nowe szefostwo ministerstwa pracy spóźnia się z przekazaniem pośredniakom informacji o ich przyszłorocznych budżetach. Od tego uzależnione jest planowanie wydatków na poziomie powiatów. Dotyczy to m.in. pieniędzy z Funduszu Pracy.
- Od wielu lat o tej porze mieliśmy już jakieś wstępne prognozy dotyczące naszych finansów – mówi Grażyna Klimko, dyrektor PUP w Prudniku. – To opóźnienie związane jest najprawdopodobniej ze zmianą władzy. Dla nas jest to bardzo istotne. W grudniu będziemy układać plany na 2016 rok. Musimy rozplanować pieniądze zgodnie z naszymi zapotrzebowaniami pracodawców na szkolenia oraz inne formy aktywizacji bezrobotnych.
Do prudnickiego pośredniaka spływają już od pracodawców pierwsze zapotrzebowania na przyszłoroczne szkolenia dla potencjalnych pracowników. Np. firma „Torkonstal” wystąpiła z zapotrzebowaniem na przeszkolenie 20 osób w zawodzie ślusarz, spawacz.
Do prudnickiego pośredniaka spływają już od pracodawców pierwsze zapotrzebowania na przyszłoroczne szkolenia dla potencjalnych pracowników. Np. firma „Torkonstal” wystąpiła z zapotrzebowaniem na przeszkolenie 20 osób w zawodzie ślusarz, spawacz.