Rolnicy grożą protestami
Powodem protestu jest możliwość sprzedaży przez ANR około 130 hektarów nie rolnikom miejscowym, ale spółce z obcym kapitałem, która do tej pory dzierżawiła te grunty. Anna Łukasiewicz, przewodnicząca powstałego w tej sprawie Komitetu Protestacyjnego Rolników, w trakcie spotkania z przedstawicielami ANR podkreślała, że Kamiennik i Otmuchów są gminami typowo rolniczymi a oddanie ziemi w obce ręce prowadzi do tego, że te miejscowości będą się wyludniać.
Rolnicy obecni na spotkaniu pytali, dlaczego ANR sprzedaje spółce hektar ziemi drugiej klasy po 40 tysięcy złotych, skoro można zorganizować przetarg nieograniczony. Taka forma, zdaniem Tadeusza Maciuszka, rolnika z Goraszowic, pozwoli również miejscowym ubiegać się o zakup gruntów.
- W konstytucji napisano, że podstawą gospodarowania w Polsce są gospodarstwa rodzinne. Mimo to większość ziemi po byłych PGR-ach nabywają spółki z obcym kapitałem - zaznaczał członek komitetu protestacyjnego
Artur Pustelnik, wicedyrektor ANR w Opolu, wyjaśnia, że takie jest prawo. Obecna ustawa w tym przypadku zezwala na sprzedaż ziemi na zasadzie pierwszeństwa obecnemu dzierżawcy. Natomiast wycenę gruntów tłumaczy tym, że wcześniej wystawiano ją do przetargu, natomiast nie było zainteresowania ze strony rolników.
A przypomnijmy, że niedawno na naszej antenie dyrektor ANR w Opolu powiedział, że ceny ziemi za hektar w naszym województwie sięgały nawet 150 tysięcy złotych. Artur Pustelnik podkreślił też, że decyzja o sprzedaży ziemi spółce jeszcze nie zapadła.
Dzisiaj w Otmuchowie w tej sprawie odbyło się spotkanie rolników z przedstawicielami ANR, burmistrza Otmuchowa, wójta Kamiennika i prezesa Izby Rolniczej w Opolu. Paweł Stępkowski, członek zarządu powiatu nyskiego, również obecny podczas rozmów, podkreślił, że tę sprawę przedstawi na czwartkowym spotkaniu zarządu powiatu.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz