10,5 tysiąca dzieci z regionu wychowuje się bez rodziców
Na Opolszczyźnie od 2008 roku o 8 procent wzrosła liczba dzieci, które wychowują dziadkowie albo wujkowie, ponieważ mama z tatą pracują w Holandii lub w Niemczech, wyjaśnia Aleksandra Walas z Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej z Opola. Badania te ROPS przeprowadził w ubiegłym roku.
Elżbieta Czeczot z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kędzierzynie Koźlu przyznaje, że problem narasta. - Coraz więcej dzieci trafia do pieczy zastępczej albo zostają podrzucone babci, czy siostrze jednego z rodziców.
Ale migracje dotykają nie tylko dzieci, także rodziców emigrantów, którzy potrzebują pomocy przy pracach domowych. Według badań problem ten dotyczy około 1000 osób starszych na Opolszczyźnie - zaznacza Krystian Mesjasz z opolskiego ROPSu.
Jak zatrzymać proces migracji? Stworzyć miejsca pracy i podnieść pensje do 3,5 tysiąca złotych na rękę - tak wskazano w jednej z przeprowadzonych ankiet. - Ściąganie inwestorów może zminimalizować proces migracji zarobkowych. Ale praca musi być lepiej płatna ponieważ 1200, czy 1500 złotych na rękę nikogo nie przekona do powrotu do kraju - podejrzewa Krystian Mesjasz.
Dodajmy, że 2/3 ze 150 tysięcy mieszkańców województwa pracujących za granicą jest tam na stałe. Pozostali to emigranci sezonowi lub okresowi. Badania wskazują, że 16 procent przypytanych wyjechało za pracą ze swoimi dziećmi.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz