Czy 300 tysięcy za spot reklamowy to dużo?
Spot zrealizowała prywatna firma z Warszawy, choć przetarg wygrała firma z Opola. Ta jednak wycofała się przed podpisaniem umowy.
Na portalach społecznościowych trwa dyskusja, czy taka kwota została wydana właściwie.
- To pozornie uzasadnione pytanie - mówi konsultant PR Bogusław Feliszek. - Bo co to jest 300 tysięcy? Jeśli to wydatek, to nawet 3 tysiące to za dużo i są to pieniądze wyrzucone w błoto. Jeśli jednak traktujemy to jako inwestycję, a w to wierzę, to powinno się nam to zwrócić. W jaki sposób? Kiedy? Jak to będzie policzone?
Wątpliwości budzi także dobór gwiazd występujących w spocie - występują w nim Ewa Farna, Marek Piekarczyk z TSA i Czesław Mozil.
- Rok temu, gdy Kamil Bednarek zachęcał do odwiedzenia województwa opolskiego, brzmiał wiarygodnie. I to był dobry projekt. A teraz mam wątpliwości, czy te gwiazdy są ambasadorami naszego województwa? Marek Piekarczyk jest ambasadorem Bochni, Ewa Farna to niezły pomysł, bo pochodzi z pogranicza polsko-czeskiego, ale zawsze mówi o związkach z Sosnowcem. A Czesław Mozil?
Spot "Opolskie, zawsze jesteś zaproszony" jest kontynuacją kampanii wizerunkowej promującej Opolszczyznę.
Zobacz spot:
Małgorzata Lis-Skupińska