Rolnikom nie opłaca się ekoprodukcja
- Mimo rynkowej niszy nasi rolnicy nie zajmują się produkcją ekologiczną – wyjaśnia Alicja Zawiślak, sołtys Czyżowic w gminie Prudnik.
- Ziemie są wysokiej klasy. Dlatego rolnicy uprawiają buraki, pszenicę, czyli to, co na tych glebach jest bardziej wydajne. Stąd nikt nie zajmuje się ekologicznymi uprawami – dodaje sołtys Czyżowic.
- Gleby w powiecie prudnickim zaliczamy do dobrych i bardzo dobrych - mówił Grzegorz Żółtkowski z Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie. – Plony uzyskuje się bardzo dobre. Gdyby gospodarkę prowadzono metodami ekologicznymi - gdzie nie ma możliwości zastosowania nawozów – skutkowałoby to mniejszymi plonami i spadkiem dochodowości.
Po wejściu Polski do Unii Europejskiej funkcjonowanie rolnictwa ekologicznego reguluje prawodawstwo unijne. W Polsce udział takiego rolnictwa w całkowitej powierzchni upraw stanowi ponad 3 procent i jest jednym z najniższych w Europie. Przygotowany przez resort rolnictwa Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 zakłada ograniczenie dopłat do gospodarstw ekologicznych. Pełne dopłaty przewidziano tylko dla gospodarstw nie większych niż 30 hektarów. Zdaniem ekspertów spowoduje to spadek konkurencyjności tej branży.
Mówią Alicja Zawiślak i Grzegorz Żółtkowski:
Jan Poniatyszyn