Odra Opole - im strzelać nie kazano
Opolanie w 8. minucie mieli wyborną sytuację do zdobycia gola, ale Marcin Kocur z kilku metrów trafił w bramkarza gości, który zdecydowanie był bohaterem tego spotkania. Minutę później czerwona kartkę ujrzał Sebastian Deja i Odra musiała radzić sobie w dziesiątkę. Na 5 minut przed zakończeniem pierwszej odsłony siły się wyrównały, bo czerwona kartką został ukarany zawodnik z Dolnego Śląska. Odra stwarzała sytuacje, ale albo strzały nie skrzywdziłyby nawet muchy, albo dobrze bronił Damian Jaroszewski. Była także piękna oprawa zawodów przez kibiców Odry Opole
Wydawało się, że w drugiej części spotkania szczęście uśmiechnie się w końcu do podopiecznych Dariusza Żurawia, ale tak się nie stało. Możliwości zdobycia goli było kilka, ale opolanie nie trafili nawet do pustej bramki. I nadeszła 81. minuta, kiedy to jeden z piłkarzy Odry leżał na murawie, a sędzia pozwolił grać i szybka kontra wałbrzyszan zakończyła się strzałem Michała Bartkowiaka. Piłka po rykoszecie kompletnie zaskoczyła pewnego w tym meczu Bartłomieja Danowskiego i Górnik prowadził, a że "dowiózł" to prowadzenie do końca - wygrał.
Adam Wołek